Hubert Hurkacz z wielkim sukcesem. "Brakuje mu coraz mniej do czołówki" 

Hubert Hurkacz pokonał w 2. rundzie turnieju w Dubaju szóstego na świecie Kei Nishikoriego. 22-latek odniósł pierwsze zwycięstwo z tenisistą z top 10 ATP. - To jego zdecydowanie największy sukces w karierze - mówi w rozmowie ze Sport.pl Artur Rolak z magazynu Tenisklub.
Zobacz wideo

Hurkacz odniósł we wtorek w Dubaju największe zwycięstwo w karierze. 22-latek pokonał rozstawionego z nr 1 Kei Nishikoriego 7:5, 5:7, 6:2. Polski tenisista rozegrał świetne spotkanie na tle jednego z najlepszych tenisistów ostatnich lat. Japończyk jest obecnie 6. w rankingu ATP, a był już nawet 4. cztery lata temu. Regularnie dochodzi wysoko w Wielkim Szlemie, ostatnio w Australian Open 2019 był w ćwierćfinale. Na tym etapie w Melbourne odpadał także w 2016, 2015 i 2012 roku. W Paryżu w 1/4 był dwa i cztery lata temu, a na Wimbledonie w poprzednim sezonie. Największy dotąd sukces Nishikoriego to finał US Open 2014, w którym przegrał z Chorwatem Marinem Ciliciem.

Hurkacz zaimponował odwagą

Hurkacz wygrał pierwszego seta 7:5, zachowując więcej zimnej krwi w końcówce partii. Druga odsłona długo szła po myśli faworyta z Japonii, który prowadził nawet 5:1. W tym momencie Polak zaczął grać jak w transie - atakował odważnie serwis rywala, uderzał bardzo mocno i płasko. Pozwoliło mu to wyrównać na 5:5. Następnie dał się jednak przełamać, co zaowocowało przegraną 5:7. Trzeci set był już popisem naszego tenisisty. Szybko wyszedł na prowadzenie 4:1. Przy stanie 5:2, nie czekał na własny serwis, tylko postanowił rozstrzygnąć losy meczu przy podaniu przeciwnika. Zdezorientowany Japończyk nie potrafił odpowiedzieć na mocne zagrania przeciwnika. Hurkacz wygrał 6:2 i całe spotkanie 2:1. 22-latek zaimponował spokojem przy kluczowych piłkach i dużą odwagą. Często atakował serwis Nishikoriego, potrafił wytrzymać z nim wymiany. Mimo, że Japończyk jest jednym z najlepszych zawodników w obronie w męskim tourze, nie był w stanie zatrzymać naszego gracza.

Hurkacz coraz bliżej czołówki?

- Najwyższa pora na takie zwycięstwa. Skoro w tym roku na Australian Open dwa sety mógł z Nishikorim wygrać Majchrzak, to dlaczego dwóch setów nie mógł teraz wygrać Hurkacz? To jego zdecydowanie największy sukces na korcie. Może mu bardzo pomóc w dalszej karierze. Najważniejsze jest to, że on będąc już blisko tej czołówki, biorąc udział w turniejach Wielkiego Szlema, widzi, że brakuje mu do tych najlepszych coraz mniej. Raz na jakiś czas będzie z nimi wygrywał, tak jak dziś. Na pewno nie każdy mecz, na początku pewnie 1 na 20. Potem może 1 na 15. Oby zdążył w swojej karierze wygrywać co drugi - wtedy będzie już naprawdę świetnie - mówi w rozmowie ze Sport.pl Artur Rolak z magazynu Tenisklub.

Dla 22-latka z Wrocławia ostatnie miesiące należą do najlepszych w tenisowym życiu. Sezon 2018 Hurkacz zaczynał na 238. miejscu w rankingu ATP, a skończył na pozycji 87. Obecnie jest 77. Od listopada jego nowym trenerem jest Rene Moller z Nowej Zelandii, który towarzyszył mu już podczas zeszłorocznego Next Gen w Mediolanie. W grudniu wrocławianin przygotowywał się na Florydzie do nowego sezonu, a w treningach pomagał mu Michał Przysiężny. 

Rewanż z Tsitsipasem?

Hurkacz coraz częściej ma okazję rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie. Tydzień temu przegrał w 2. rundzie turnieju w Marsylii z rewelacją ostatnich miesięcy, Grekiem Stefanosem Tsitsipasem 4:6, 2:6. Po tej porażce udał się do Dubaju, gdzie w pierwszej rundzie pokonał w poniedziałek Corentina Mouteta 6:3, 7:5. Polski tenisistka grał z Francuzem bardzo pewnie. Przy własnym serwisie nie musiał bronić nawet jednego break pointa. Po zwycięstwie nad Nishikorim awansował pierwszy raz w karierze do ćwierćfinału turnieju ATP 500. Jego kolejnym rywalem w Dubaju będzie ponownie Tsitsipas, który w 2. rundzie pokonał Egora Gerasimova z Białorusi. To spotkanie w piątek o 13:20 czasu polskiego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.