W czerwcu 2012 roku Urszula Radwańska zwyciężyła w turnieju ITF na trawiastych kortach w Nottingham, gdzie w finale Amerykankę Coco Vandeweghe 6:1, 4:6, 6:1. Od tamtej pory młodsza siostra Agnieszki nie zdobyła żadnego trofeum.
- Nie zadowala mnie granie dla samego grania. Gdybym nie wierzyła, że wrócę do grona pięćdziesięciu najlepszych tenisistek świata, nie wyszłabym już na kort - mówiła jeszcze kilka lat temu Radwańska. Ale częste kontuzje nie pozwoliły jej na więcej.
Dopiero teraz, po prawie siedmiu latach przerwy, znowu wygrała turniej. I awansuje do TOP 300 żeńskiego rankingu. To efekt niedzielnego triumfu. W finale Radwańska (WTA 317) zmierzyła się z oznaczoną "szóstką" Aną Sofią Sanchez (WTA 373). Polka zwyciężyła bez większych kłopotów: 6:1, 2:6, 6:1. Za triumf zarobi 25 tysięcy dolarów.
Urszula weźmie udział w turnieju rangi WTA Challenger Series w Newport Beach. Na dzień dobry zmierzy się z Amerykanką - Kristie Ahn. Wygrana z tej pary zmierzy się ze Szwedką - Rebeccą Peterson.
Na początku listopada karierę zakończyła siostra Urszuli. Agnieszka Radwańska po 13 latach zawodowego grania odłożyła rakietę i pożegnała się z rywalizacją w turniejach. Najwybitniejsza polska tenisistka wszech czasów od dwóch sezonów zmagała się z kontuzjami. Tak na decyzję siostry zareagowała Urszula:
"Siostrzyczko, zawsze byłaś i nadal będziesz dla mnie ogromną motywacją!!! Ogromny szacunek za wszystko co osiągnęłaś w tenisie!!! Na korcie już się nie spotkamy ale za to będzie więcej czasu na spotkania przy kawie" - napisała Urszula.