Statystyki mogą sugerować, że sezon 2018 był jednym z najlepszych w karierze Rafaela Nadala. Owszem, był bardzo udany. Hiszpan zdobył pięć tytułów ATP, wygrał aż 91,83 procent wszystkich meczów i omal nie zakończył roku w fotelu lidera światowego rankingu. Ale co trzeba zaznaczyć, zagrał łącznie tylko 49 spotkań – najmniej od 2002 roku, kiedy debiutował w zawodowym tourze. Wszystko przez problemy zdrowotne spowodowane w głównej mierze graniem na nawierzchni twardej, która w ostatnim czasie stała się dla niego trudniejszym rywalem niż Roger Federer czy Novak Djoković.
Nadal znacząco przyczynił się do awansu Hiszpanii do półfinału Pucharu Davisa, wygrywając dwa mecze singlowe przeciwko Niemcom. Był bezkonkurencyjny w Monte Carlo, Barcelonie i Rzymie, a w Paryżu zdobył 11. tytuł Roland Garros. W Wimbledonie po raz pierwszy od 2011 roku osiągnął półfinał, a w Toronto wygrał miejscowy Rogers Cup. Był to jego pierwszy triumf w imprezie Masters 1000 rozgrywanej na korcie twardym od 2013 roku, a zarazem 80. tytuł w karierze. Pozostała część sezonu przedstawia się nieco gorzej.
Miał rozpocząć sezon pokazówkami w Abu Zabi i Sydney, a następnie udać się na ATP World Tour 250 w Brisbane, ale ze wszystkich trzech się wycofał. Pojedynek z Marinem CIliciem w ćwierćfinale Australian Open zakończył kontuzją biodra. Nie zagrał w Acapulco, ani w amerykańskich Mastersach w Indian Wells i Miami. W Cincinnati także nie wystartował, skupiając siły na US Open. W Nowym Jorku z Juanem Martinem del Potro walczył tylko na przestrzeni dwóch setów (przegranych), a po chwili znowu musiał dać za wygraną – tym razem przez uraz kolana. Na Pekin nie zdążył się wykurować. Na Szanghaj, gdzie bronił punktów za zeszłoroczny finał, również. Planował powrót do paryskiej hali Bercy, ale przed meczem drugiej rundy z Fernando Verdasco zrezygnował ze startu z powodu kontuzji brzucha. I na tydzień przed ostatnią w sezonie imprezą – ATP World Tour Finals – poinformował, że do Londynu również się nie wybierze. Zamiast tego… przeszedł operację bolącego stawu skokowego.
Novak Djoković przegrał wielki finał ATP World Tour Finals! Triumf Zvereva
Hiszpan miał w tym sezonie wziąć udział w 12 turniejach ATP rozgrywanych na kortach twardych. Zwycięstwem lub wynikową porażką zakończył tylko jeden z nich – udanie, tytułem w Toronto. Na 11 pozostałych imprez dwóch nie ukończył przez kontuzje, a z dziewięciu (!) wycofał się jeszcze przed ich rozpoczęciem.
Dziewięć. Zaledwie w dziewięciu turniejach zagrał w tym sezonie Nadal. Wygrał pięć z nich – cztery na mączce i jeden w Kanadzie. Do skuteczności zastrzeżeń nie ma, obawy pojawiają się dopiero przy ilości startów. Bo tenisista z Majorki coraz rzadziej jest w stanie rywalizować na pełnych obrotach w turniejach na nawierzchni betonowej. To właśnie ona stała się w ostatnich latach jego największym katem.
Zgodnie z zapowiedziami stryjka Nadal będzie w pełni gotowy na nowy sezon. Zainauguruje go w Abu Zabi, Sydney i Brisbane, a następnie wybierze się do Melbourne. Po raz kolejny stanie tam przed szansą historycznego osiągnięcia. Jako pierwszy zawodnik w Erze Open (od 1968 roku, wcześniej dokonali tego tylko Australijczycy Rod Laver i Roy Emerson) może wygrać każdy z czterech turniejów wielkoszlemowych dwukrotnie. Aktualnie ma na koncie 17 tytułów: jedenaście Roland Garros, dwa Wimbledonu, trzy US Open i tylko jeden Australian Open.