Początek meczu zaczął się dla Kubota i Melo jak marzenie. Wygrali pierwszych pięć gemów, a pierwszego seta zakończyli wynikiem 6:1. Nieco więcej musieli się napocić w drugiej partii. Rywale mieli dwie szanse na przełamanie ich podania, ale ich nie wykorzystali.
Przy stanie 3:3 Kubot i Melo przełamali podanie Maracha i Pavicia, a następnie wygrali dwa z kolejnych trzech gemów.
Kubot i Melo na trzecią wygraną w sezonie zasłużyli. Byli parą lepszą i skuteczniejszą. Wygrali 84 procent punktów przy pierwszy podaniu, wykorzystali trzy z pięciu szans na przełamanie i obronili dwa breakpointy w trwającym godzinę pojedynku.
GP Japonii. Max Verstappen bliski zawieszeniana jeden wyścig
Piłkarze przebrani za Bayern Monachium: ani dobrej gry, ani walki, ani szczęścia w 0:3 z Borussią