Sloane Stephens (wygrała US Open 2017 i była w finale French Open 2018) oskarżyła swoją przeciwniczkę o próbę uderzenia jej w głowę w trakcie zaciętego meczu pierwszej rundy w China Open. W czasie bardzo długiej akcji Pawljuczenkowa posłała piłkę prosto w rywalkę. Stephens udało się nie tylko zejść z linii strzału, ale nawet przebić piłkę na drugą stronę.
Tuż po akcji Stephens rzuciła jednak w kierunku trenera - Ta suka próbowała mnie uderzyć!
Zawodniczki od początku się prowokowały. W drugim secie przy stanie 5:2 Pawljuczenkowa poprosiła o pomoc fizjoterapeuty. Zirytowało to prowadzącą Stephens - Ja się zachowuję lekceważąco? To jest brak szacunku? Po co wezwałaś pomoc, jak nic ci nie było - piekliła się Stephens.
- A ty skąd wiesz, że nic mi nie jest?! - odparowała Rosjanka (nr 35 w rankingu WTA). Ostatecznie Stephens wygrała mecz w 6:7(10), 6:4, 6:4.
Marcelo Bielsa: Pomyliłem się co do Mateusza Klicha. Tolerował moje błędy
Zbigniew Boniek wbił szpilkę Jerzemu Brzęczkowi. Krytykuje powołania