Pojedynek Novaka Djokovicia z Keiem Nishikorim zapowiadał się bardzo ciekawie. Nie bez powodu organizatorzy umieścili to spotkania na korcie centralnym w Londynie, a Rogera Federera i Kevina Andersona przetransportowali na kort nr 1.
Środowe starcie lepiej rozpoczął faworyzowany Djoković. W czwartym gemie wykorzystał breakpointa i przełamał serwis rywala. Mimo że Nishikori błyskawicznie odrobił straty, niebawem ponownie stracił podanie i przegrał pierwszą partię 3:6.
Drugi set miał podobny przebieg. Z tą różnicą, że role się odwróciły. Nishikori wyszedł na prowadzenie 3:1 i bez zbędnych komplikacji wyrównał stan rywalizacji. To było jednak wszystko z jego strony.
Djoković górował fizycznie nad przeciwnikiem. Mimo wielu błędów własnych i wyraźnego niezadowolenia ze swojej gry prezentował się na korcie zdecydowanie lepiej. W kolejnych dwóch odsłonach oddał Nishikoriemu tylko cztery gemy, przełamując jego serwis aż pięciokrotnie. Wygrał 6:3, 3:6, 6:2, 6:2 i jako pierwszy zameldował się w półfinale.
Trzeba powiedzieć jasno: Novak Djoković wraca do wielkiej formy. 31-latek z biegiem czasu notuje coraz lepsze rezultaty, a w jego grze widać więcej pewności siebie. Czy jest w stanie zdobyć swój trzynasty wielkoszlemowy tytuł? Najpierw w półfinale czeka go arcytrudne zadanie. Niezależnie od nazwiska – Rafael Nadal czy Juan Martin del Potro – Serb będzie się musiał wspiąć na wyżyny swoich umiejętności.
Novak Djoković (Serbia) – Kei Nishikori (Japonia): 6:3, 3:6, 6:2, 6:2
Wimbledon. Alicja Rosolska i Abigail Spears awansowały do półfinału gry podwójnej!
Wimbledon. Iga Świątek z kolejnym imponującym zwycięstwem. Polka jest już w ćwierćfinale!