Najlepsza polska tenisistka przyjechała do Londynu mocno podbudowana wynikiem, jaki osiągnęła przed tygodniem w Eastbourne. Pokonała tam m.in. Darię Gawriłową i Jelenę Ostapenko, a przegrała dopiero z Aryną Sabalenką w półfinale. Był to jej najlepszy rezultat od 10 miesięcy.
W Wimbledonie została rozstawiona z numerem 32, a w pierwszej rundzie wylosowała 195. w światowym rankingu Rumunkę Elenę-Gabrielę Ruse, dla której największe dotychczasowe sukcesy to tytuły rangi ITF.
Radwańska od samego początku chciała pokazać swoją dominację. Grała bardzo rozważnie i cierpliwie czekała na błędy rywalki. Wszystko szło zgodnie z planem – po kilkunastu minutach gry miała na koncie już dwa przełamania. Mimo niewielkich problemów w końcówce zdołała wygrać pierwszego seta do trzech i wyszła na prowadzenie w meczu.
Z biegiem czasu Ruse poczynała sobie na korcie coraz lepiej. Poradziła sobie z presją, a jej ofensywne zagrania zaczęły przynosić skutek. Doprowadziła do wyniku 5:3 na swoją korzyść i była o krok od wyrównania stanu rywalizacji. Radwańska odrobiła nieco straty głównie dzięki skutecznym wypadom do siatki, ale podwójnym błędem serwisowym przypieczętowała swoją porażkę w drugiej partii.
Trzecia i decydująca odsłona toczyła się pod dyktando serwujących. Obie zawodniczki przełamały się na początku po razie, potem jednak bardzo pewnie serwowały. Ruse wygrała gema na 5:4, a następnie wywalczyła sześć piłek meczowych, których nie wykorzystała. To był jej koniec. Radwańska przełamała w kolejnym gemie i swoim serwisem dopełniła formalności. Polka wygrała ostatecznie 6:3, 4:6, 7:5.
Nie przyszło jej to łatwo, ale koniec końców Radwańska udanie rozpoczęła swój ulubiony turniej wielkoszlemowy. Była blisko swojej pierwszej porażki w meczu otwarcia Wimbledonu, ale udało jej się wyjść z niewyobrażalnych opresji. Jej kolejną rywalką będzie 61. w rankingu Czeszka Lucie Safarova. Awans do trzeciej rundy jest więc jak najbardziej w zasięgu krakowianki.
Agnieszka Radwańska (Polska, 32) – Elena-Gabriela Ruse (Rumunia) 6:3, 4:6, 7:5