Wimbledon. Roger Federer i Nike zakończyli trwającą ponad 20 lat współpracę. Szwajcar związał się z Uniqlo

Od pewnego czasu mówiło się, że Roger Federer zakończy trwającą ponad 20 lat owocną współpracę z Nike. Szwajcar związał się z japońską firmą odzieżową Uniqlo, co potwierdził wychodząc w jej stroju na mecz pierwszej rundy Wimbledonu. Na mocy nowego kontraktu zarobi prawdziwą fortunę.

Współpraca Rogera Federera z Nike rozpoczęła się dawno, w 1994 roku. Amerykańska potęga odzieżowa wypatrzyła wówczas 13-letniego dobrze zapowiadającego się tenisistę i postanowiła, że to ich znaczek będzie nosił podczas najważniejszych meczów w przyszłości.

14 lat później Federer już jako kilkunastokrotny mistrz wielkoszlemowy i legenda dyscypliny podpisał największy kontrakt w historii tenisa. Na jego mocy przez dziesięć lat współpracy zarobił łącznie 100 milionów dolarów. Z dniem 1 marca 2018 roku umowa dobiegła jednak końca i nie została przedłużona.

Chętnych na reprezentowanie Federera z pewnością nie zabrakło, problem polegał jedynie na finansach. Bo mało kogo stać na jednego z najbogatszych sportowców świata. Ostatecznie wyszło na jaw, że do Szwajcara zgłosiło się Uniqlo. I to właśnie japońskiej marki będzie w ciągu najbliższej dekady twarzą i ambasadorem. Potwierdził to, wychodząc w nowym stroju na kort centralny pierwszej rundy Wimbledonu.

Majątek rośnie

Federer zarobi prawdziwą fortunę. Nike płaciło mu rocznie 10 milionów dolarów, Uniqlo – 30. W ciągu kontraktu, który będzie obowiązywał do 2028 roku, Szwajcar otrzyma więc łącznie 300 mln. Co ciekawe, na wypłatę nie będzie miała wpływu jego decyzja o zakończeniu kariery.

Według „Forbesa” roczne zarobki Federera są równe 77,2 mln dolarów. Składają się na to lukratywne umowy z firmami takimi jak Rolex (zegarki), Gilette (akcesoria do golenia), Lindt (wyroby cukiernicze), Moët & Chandon (alkohole) czy producentem rakiet, Wilson. Z Uniqlo jego pensja wzrośnie o dodatkowe 30%.

Federer nie jest pierwszym „nabytkiem” japońskiej firmy. Odzież Uniqlo nosił jeszcze niedawno 12-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych, Novak Djoković, zanim w 2017 roku zamienił ją na Lacoste. Aktualnie marka ta jest kojarzona z Keiem Nishikorim, ale inwestuje także w inne sporty, m.in. golfa.

Następstwa wielkiej zmiany

Pieniądze pieniędzmi, ale pojawiło się także kilka problemów. Przede wszystkim – osobisty logotyp. Cały tenisowy ubiór noszony przez Federera w trakcie meczów zawierał charakterystyczną sygnaturę „RF”. Była ona jednak własnością Nike, a amerykańska firma nie zamierzała go odsprzedawać. Oznacza to, że „Król Roger” nie będzie mógł najprawdopodobniej już nigdy reprezentować swoich inicjałów.

Wśród kibiców pojawiło się także pytanie o buty. Uniqlo nie produkuje bowiem żadnego obuwia. Novak Djoković w trakcie trwania kontraktu z japońską marką, występował w butach Adidas, a następnie Asics. Coraz częściej mówi się, że i Federer dostanie się pod skrzydła austriackiego koncernu. W trakcie Wimbledonu wciąż widzimy go jednak z popularną „łyżwą” na stopach.

Tenisista z Bazylei uchodzi za najwybitniejszego tenisistę w dziejach. Z Nike zdobył rekordowe 20 tytułów wielkoszlemowych, na które składa się sześć pucharów Australian Open, jeden Roland Garros, osiem Wimbledonu i pięć US Open. Kolejny – już w stroju Uniqlo – ma szansę zdobyć na kortach przy Church Road.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.