Fręch (WTA 137) w decydującym starciu pokonała Słowaczkę Rebeccę Sramkovą (WTA 346) 4:6, 6:2, 6:3 i w turnieju wielkoszlemowym zagra po raz drugi w karierze i zarazem drugi raz z rzędu. W styczniu wywalczyła awans do Australian Open, gdzie w pierwszej rundzie uległa Carli Suarez Navarro, późniejszej ćwierćfinalistce.
Fręch rywalkę w Roland Garros poznała jeszcze w piątek. W I rundzie paryskiego turnieju zmierzy się z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową (WTA 102).
W drabince singlistek będziemy oglądać dwie Polki. Oprócz Fręch pewna udziału była Magda Linette. Notowana na 67. miejscu w ranking WTA Polka w pierwszej rundzie zagra z Zariną Dijas z Kazachstanu (53 WTA). Niestety, powodów zdrowotnych (kontuzja pleców) do rywalizacji nie zgłosiła się Agnieszka Radwańska.
W turnieju mężczyzn jedynym Polakiem będzie Hubert Hurkacz, który podobnie jak Fręch prawo startu wywalczył w kwalifikacjach. W pierwszej rundzie 21-latek zmierzy się z Tennysem Sandgrenem, ćwierćfinalistą Australian. Niespełna 27-letni Amerykanin zajmuje 55. miejsce na świecie. Hurkacz jest 189.
Roland Garros rozpocznie się w niedzielę. Za udział w pierwszej rundzie Polscy tenisiści zarobią 40 tys. euro. Jeśli awansują dalej, wypłata wzrośnie. Zwycięzca i zwyciężczyni zarobią po 2,2 mln euro.