Faworytką była Polka. Australijka w 2017 roku aż dziewięciokrotnie odpadała w 1. rundzie turniejów, w których startowała.
Pierwszy set tylko to potwierdził, bo Radwańska wygrała go pewnie 6:3. Później zaczęła jednak popełniać proste błędy, a Stosur się rozkręcała. Szczególnie imponowała mocnym serwisem.
Stosur drugiego seta wygrała 6:4. Oglądając spotkanie trudno było się oprzeć wrażeniu, że Radwańska nie grała z pełnym zaangażowaniem. Często nawet nie próbowała interweniować przy atakach rywalki.
Przed decydującym setem musiała coś zmienić w swojej grze. Tymczasem jedyne co zmieniła to... sukienkę. Z granatowej na fioletową.
Skończyło się to porażką w trzecim secie 0:6. Australijka awansowała do ćwierćfinału.