Tenis. Andy Murray najprawdopodobniej nie zagra już w tym sezonie

Pauzujący od lipca Andy Murray opublikował w środę post, w którym zdradza, że najprawdopodobniej nie zagra już w żadnym turnieju do końca sezonu.

„Niestety, nie będę w stanie rywalizować podczas nadchodzących imprez w Pekinie i Szanghaju, a bardzo wątpliwy jest również mój udział w kończących sezon turniejach w Wiedniu i Paryżu. Wszystko to spowodowane jest kontuzją biodra, która męczy mnie od kilku miesięcy. Skonsultowałem się z wieloma specjalistami i razem z moim zespołem zadecydowaliśmy, że to będzie najlepsze rozwiązanie” – tak brzmi wiadomość aktualnego wicelidera światowego rankingu.

Murray przegrał w ćwierćfinale Wimbledonu z Samem Querreyem, a grę mocno utrudniała mu wspomniana kontuzja biodra. Szkot od tamtego czasu nie zagrał w żadnym oficjalnym meczu, opuszczając m.in. turnieje w Montrealu, Cincinnati i US Open. Mimo że bieżący sezon układa się zdecydowanie poniżej jego oczekiwań (najlepszy rezultat wielkoszlemowy to półfinał French Open), zawodnik z optymizmem patrzy w przyszłość i zapowiada powrót na szczyt.

„Jestem pewien, że po tej przerwie będę ponownie w stanie osiągnąć swój najwyższy poziom i walczyć o kolejne tytuły wielkoszlemowe. Sezon 2018 zamierzam rozpocząć w Brisbane, aby następnie udać się na Australian Open. Mam wokół siebie znakomity zespół, który pomaga mi przetrwać ten trudny okres i doceniam wsparcie moich fanów” – zakończył.

Półroczna absencja spowoduje, że Murray znacząco spadnie w rankingu ATP. W zeszłym sezonie Szkot był najlepszy w Pekinie, Szanghaju, Wiedniu, Paryżu i Londynie i mówiło się, że będzie miał niebywale trudne zadanie, aby obronić zdobyte punkty. Problem rozwiązał się sam – straci je wszystkie i wypadnie na pewno poza czołową piątkę, a może i dziesiątkę światowego zestawienia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.