Wimbledon. Sensacja! Stan Wawrinka poza turniejem

Po tym, jak swoje mecze wygrali Andy Murray i Rafael Nadal, przyszedł czas na sensację. Już pierwszego dnia z turniejem pożegnał się rozstawiony z "5" Stan Wawrinka.

Powszechnie wiadomo, że trawa nie jest ulubioną nawierzchnią Wawrinki. Aby to stwierdzić, wystarczy spojrzeć na statystyki wielkoszlemowe Szwajcara - triumfy w Australian Open, Roland Garros i US Open, a najlepszy rezultat w Wimbledonie to jedynie ćwierćfinał. Mało tego. 32-latek nigdy nie wygrał żadnego turnieju na trawie. Przed rozpoczęciem trzeciego w sezonie Szlema nie uchodził więc za faworyta do końcowego zwycięstwa, ale to, co stało się w poniedziałkowy wieczór, śmiało można nazwać sensacją.

Jego pierwszym rywalem był sklasyfikowany na 49. pozycji w rankingu ATP Daniił Miedwiediew. 21-letni Rosjanin jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia, ale mało kto się spodziewał, by był w stanie zagrozić trzykrotnemu mistrzowi wielkoszlemowemu. Na korcie centralnym stała się jednak rzecz niesłychana - po czterech setach Miedwiediew pokonał Wawrinkę 6:4 3:6 6:4 6:1, udowadniając tym samym, że wcześniejsze rezultaty nie były przypadkiem.

Miedwiediew zalicza bardzo udany sezon 2017 i zajmuje czwartą lokatę w rankingu ATP Race to Milan, który wyłoni ośmiu najlepszych zawodników młodego pokolenia do kończącego sezon turnieju w Mediolanie. Rosjanin na trawie czuje się wyśmienicie, co pokazał, osiągając ćwierćfinały w 's-Hertogenbosh i Queens oraz dochodząc do półfinału w Eastbourne.

Po wyeliminowaniu tak wielkiego nazwiska, jakim jest Wawrinka, Miedwiediew musi być faworytem meczu kolejnej rundy. I będzie. Po drugiej stronie siatki stanie bowiem mało znany Belg Ruben Bemelmans, który wcześniej w czterech setach uporał się z niemieckim weteranem, Tommy'm Haasem.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.