Wimbledon. Agnieszka Radwańska w IV rundzie!

Rozstawiona z numerem 9 Agnieszka Radwańska (10 WTA) pokonała turniejową "19", Szwajcarkę Timee Bacsinszky (20 WTA) 3:6, 6:4, 6:1 i awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju rozgrywanego na kortach Wimbledonu. Kolejną rywalką Polki będzie Rosjanka Swietłana Kuźniecowa

Radwańska dotychczas mierzyła się z Bacsinszky dwukrotnie, przed rokiem w Miami Masters oraz w 2015 roku w podczas meczu Polska - Szwajcaria w Fed Cup. I zdołała urwać rywalce zaledwie jednego seta.

I pierwsza partia sobotniego starcia na Korcie Centralnym nie zapowiadała, że statystyki się poprawią. Wprawdzie Radwańska szybko odrobiła stratę podania już w pierwszym gemie, ale od stanu 2:2 Szwajcarka wygrała dwa gemy. Polka zerwała się do odrabiania strat, ale zdołała ugrać zaledwie gema - po 40 minutach Bacsinszky, grając agresywnie i pieknielnie mocno zwłaszcza z bekhendu zakończyła pierwszą partię.

W drugiej Bacsinszky dalej bombardowała oburęcznym bekhendem, Polka zmuszona była sporo biegać, ale w defensywie spisywała się coraz lepiej. A Szwajcarka zaczęła popełniać błędy.

W trzecim gemie Radwańska wreszcie przełamała rywalkę i tej przewagi nie oddała już do końca. Szwajcarka, choć w drodze do tego meczu spędziła na korcie aż dwie godziny mniej, miała problemy z udem, poruszała się coraz wolniej i z coraz mniejszą siłą posyłała piłki na stronę Radwańskiej.

W trzecim secie Polka nie zostawiła Bacsinszky złudzeń. Odjechała błyskawicznie na 5:0, Szwajcarla zdołała ją jeszcze raz przełamać, ale to było wszystko - mecz skończyła błędem przy zagraniu z bekhendu, swojej największej broni.

W całym meczu Bacsinszky popełniła 34 niewymuszone błędy - Polka miała ich zaledwie 12, przy czym w ostatnim secie tylko jeden! Tradycyjnie miała mniej uderzeń kończących, ale 17 takich zagrań (przy 33 rywalki) to wynik bardzo dobry. Dużo skuteczniejszy był też serwis Polki.

- Timea mnie nie zaskoczyła, wiedziałam, że będzie grać agresywnie. W drugim secie starała się odpowiedzieć tym samym, poprawiłam też serwis. Cieszę się, że udało mi się odwrócić losy meczu - mówiła Radwańska.

Kolejna rywalką Polki będzie Rosjanka Swietłana Kuźniecowa, rozstawiona w Wimbledonie z nr 7 (8 WTA).

- Swieta ma dobry sezon, ale ja nie mam nic do stracenia. Znamy się doskonale, grałyśmy ze sobą już tyle razy, że niczym się już nie zaskoczymy - stwierdziła Radwańska.

Jerzy Janowicz przegrał w III rundzie Wimbledonu. Fibak: To był popis gry Paire'a

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.