Pojedynek Nadala ze Schwartzmanem zaczął się dość sensacyjnie. Argentyńczyk radził sobie na korcie lepiej od utytułowanego rywala. Grał odważnie, ofensywnie, bardzo duży procent piłek uderzał „na wznoszącą”. Zupełnie niespodziewanie wygrał pierwszego seta 6:4. W drugim także prowadził 3:2 z przełamaniem, ale wtedy zaczął padać deszcz i tenisiści zmuszeni byli zejść do szatni.
Nadal stracił we French Open pierwszego seta od 2015 roku. Mimo to wrócił niebawem na swój optymalny poziom – wygrał trzy gemy z rzędu i był o krok od wyrównania stanu rywalizacji. Nie zrobił tego, ponieważ opady ponownie zmusiły zawodników do przerwania gry. Pogoda w Paryżu uniemożliwiła już wznowienie, dlatego spotkanie zostało przełożone na czwartek.
Kolejnego dnia lider światowego rankingu szybko dopełnił formalności, wygrał dwa punkty (od stanu 4:6, 5:5, 30:15) i doprowadził do remisu w setach. Kibice zgromadzeni na korcie Philippe’a Chatriera liczyli na ciąg dalszy zaciętej batalii, ale do końca meczu dominował już tylko jeden zawodnik. Hiszpan zachwycał rotowanymi forehandami, ciasnymi backhandami i nie pozostawił żadnych złudzeń, kto zasługuje na zwycięstwo. Oddał rywalowi tylko cztery gemy, po raz kolejny udowadniając, że w Paryżu nie ma sobie równych.
„Król mączki” awansował do półfinału French Open i wciąż jest wielkim faworytem do zdobycia swojego 11. tytułu na kortach Rolanda Garrosa. O finał zagra z Marinem Ciliciem (3) lub Juanem Martinem del Potro (5).
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Diego Schwartzman (Argentyna, 11) 4:6, 6:3, 6:2, 6:2
