Australian Open. Caroline Wozniacki pokonała Carlę Suarez Navarro i awansowała do półfinału

Caroline Wozniacki po raz drugi w karierze awansowała do najlepszej czwórki Australian Open i wciąż liczy się w walce o swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy. Dunka, rozstawiona w Melbourne z numerem 2, pokonała w ćwierćfinale Carlę Suarez Navarro 6:0 6:7(3) 6:2.

Pierwszego seta ostatniego spotkania wtorku można określić jednym słowem – pogrom. Carla Suarez Navarro zupełnie nie przypominała tenisistki, która dotarła do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego, a kiedyś zajmowała miejsce w pierwszej dziesiątce światowego rankingu. Hiszpanka była przygaszona, zdekoncentrowana i popełniała błąd za błędem. Taka postawa jest nie do przyjęcia w starciu z tak dobrą zawodniczką, jaką jest Wozniacki. Dunka po 36 minutach gry wygrała 6:0 i chyba sama była zdziwiona, z jaką łatwością wyszła na prowadzenie.

Mało kto się spodziewał, by Carla Suarez Navarro odzyskała swój rytm i dorównała faworyzowanej rywalce. A jednak – Hiszpanka zaczęła grać odważniej, uderzała mocno jednoręcznym backhandem z końca kortu i często kończyła wymiany przy siatce. Niespodziewanie przełamała Wozniacki i na tablicy wyników zrobiło się 4:2. Dunka kiwała głową z niezadowoleniem, ale zrobiła wszystko, by odrobić stratę. Udało się – doprowadziła do tie-breaka, ale więcej nie była w stanie wskórać. Suarez Navarro niespodziewanie wygrała do 3 i wyrównała stan meczu.

Teoretycznie na początku trzeciej partii szanse były wyrównane, ale Wozniacki nie pozostawiła rywalce złudzeń, która z nich jest lepiej dysponowana. Już w trzecim gemie przełamała Suarez Navarro, a niebawem powtórzyła ten wyczyn i doprowadziła do stanu 5:2. Chwilę później dopełniła formalności i wykorzystała drugą piłkę meczową. Po dwóch godzinach i czternastu minutach wygrała 6:0 6:7(3) 6:2.

Wozniacki wyrównała swój najlepszy rezultat na kortach Melbourne Park. Do półfinału doszła tam również w 2011 roku, ale przegrała wtedy z Chinką Na Li. O pierwszy finał i zarazem pierwszy tytuł wielkoszlemowy powalczy z Belgijką Elise Mertens, która wcześniej niespodziewanie wyeliminowała turniejową czwórkę, Ukrainkę Elinę Switolinę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.