Tenis. Jak ona to zrobiła? Droga Radwańskiej do tytułu w Tokio

W sobotę rano Agnieszka Radwańska pokonała 6:3, 6:2 trzecią rakietę świata Wierę Zwonariewą i mimo trudnej drabinki wygrała turniej w Tokio, zdecydowanie największy i najbardziej prestiżowy w swojej karierze. Jak do tego doszło?

Trudne losowanie

Po ceremonii losowania Agnieszka Radwańska była uśmiechnięta (na zdjęciu z pierwszą rywalką Masiko Doi i byłą gwiazdą z Japonii Ai Sugiyamą), jednak nie miała szczęścia. Mimo iż tym razem nie wpadła na siostrę to już w II rundzie wpadała na Agnelique Kerber, z którą przegrała na US Open.

W ćwierćfinale Polka miała się zmierzyć z numerem 1. na świecie, Karoliną Woźniacką. To nie zwiastowało Radwańskiej powodzenia.

I runda. Atomowy start

W pierwszej rundzie Radwańska nie dała żadnych szans młodej Japonce Misaki Doi (111 WTA). Polka ograła reprezentantkę gospodarzy w dwóch krótkich setach 6:1, 6:1.

Niestety, już w pierwszej rundzie w Tokio odpadła Urszula Radwańska, która w kolejnych meczach dopingowała starszą siostrę z trybun.

II runda. Słodka zemsta

Po pierwszym secie meczu II rundy z Angelique Kerber (33 WTA) kibice mogli mieć wrażenie deja vu. Radwańska, podobnie jak podczas US Open, nie umiała znaleźć odpowiedzi na grę Niemki i pierwszego seta przegrała 3:6. Kolejne dwa (inaczej niż w Nowym Jorku) wygrała jednak i awansowała do III rundy. - Zemściłam się - przyznała po meczu.

III runda. Janković pokonana!

W trzeciej rundzie na Polkę czekał kolejny trudny sprawdzian. Jej rywalką była eks-liderka rankingu WTA, rozstawiona w Tokio z ósemką Jelena Janković. Radwańska przegrywała już w tym meczu 2:6, 3:4, ale w odpowiednim momencie posłuchała rad trenera Tomasza Wiktorowskiego, wygrała dziewięć gemów z rzędu i cały mecz 2:6, 6:4, 6:0!

Ćwierćfinał. Kanepi zatrzymana

W ćwierćfinale na Radwańską miała czekać Karolina Woźniacka, stało się jednak inaczej. Dunka uległa w III rundzie huraganowym atakom Kai Kanepi i to właśnie Estonka (43 WTA) zagrała z Polką. Radwańska lepiej poradziła sobie z grającą mocny tenis rywalką i wygrała 6:2, 7:6 (9-7) broniąc się udanie przed trzysetowym thrillerem.

Półfinał. Azarenka pokonana!

W półfinale Radwańska w końcu musiała się zmierzyć ze znacznie wyżej notowaną Wiktorią Azarenką (3 WTA). Na siedem spotkań z Białorusinką Polka wygrała tylko dwa, ale w Tokio udało jej się poprawić ten bilans. Po znakomitym meczu pokonała trzecią rakietę świata 6:3, 4:6, 6:2.

- Nigdy nie widziałam tak dobrej Agnieszki - chwaliła Polkę po meczu białoruska tenisistka.

Finał. Zwonariewa bez najmniejszych szans!

Mimo świetnej gry Polki przez cały tydzień, faworytką bukmacherów przed finałem była Rosjanka Wiera Zwonariewa (4 WTA). Bardziej utytułowana Rosjanka nie miała jednak w meczu z Radwańską nic do powiedzenia. Przegrała 3:6, 2:6, podobnie jak w sierpniowym finale w Carlsbadzie.

Po finale. Radwańska: Nie było łatwo

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.