Kimberley Ziemmermann nie była w stanie przeciwstawić się młodszej o sześć lat Polce w niedzielnym finale szwajcarskiego turnieju. Notowana na 299. miejscu w rankingu WTA Belgijka wygrała tylko cztery gemy. Zwycięstwo Świątek 6:2, 6:2 podkreśla jej formę i coraz wyraźniejszą dominację nad przeciwniczkami, które spotyka poza turniejami głównego cyklu.
Wyniki Igi pokazują, że już byłaby w stanie z powodzeniem występować w imprezach WTA. Ale sztab prowadzi zawodniczkę spokojnie. Po wygraniu juniorskiego Wimbledonu uznano, że celem numer jeden na dalszą część sezonu pozostaje praca nad rozwojem zawodniczki, a nie jak najszybsze rzucenie Igi na głęboką wodę.
Na to zapewne przyjdzie czas z początkiem kolejnego sezonu. W poniedziałkowym rankingu WTA Świątek powinna znaleźć się w okolicach 180.-190. miejsca. We wciąż jeszcze aktualnym zestawieniu jest 298. Czyli od pokonanej w Montreaux finalistki była notowana zaledwie o jedną pozycję wyżej.
Tak naprawdę wkrótce Iga powinna znaleźć się w pierwszej "setce". W półfinale w Monxreaux Mariana Duque-Marino przegrała z nią 2:6, 3:6. A Kolumbijka była turniejową "jedynką", jest doświadczoną, 29-letnią zawodniczką, która w rankingu WTA zajmuje 120. miejsce.
Po wygraniu juniorskiego Wimbledonu Świątek regularnie i bardzo pewnie pokonuje dużo wyżej klasyfikowane tenisistki, mające na koncie grę w w wielu turniejach wielkoszlemowych. Iga w styczniu wystąpi w eliminacjach Australian Open. Wcześniej, w październiku, Igę czeka jeszcze ostatni juniorski występ (później ma już nie wracać do grania w tej kategorii wiekowej) - igrzyska olimpijskie młodzieży w Buenos Aires.