Tenis. Mama broni Jerzego Janowicza

- Mój syn został potraktowany niesprawiedliwie. Nikt by nie wytrzymał takiego zachowania kibiców - mówi Anna Janowicz o sytuacji, jaka wydarzyła się podczas meczu polskiego tenisisty z Thomazem Bellucim podczas turnieju w Miami.

Janowicz wrócił do domu w Łodzi z Miami, gdzie w sobotę w II rundzie singla przegrał z Brazylijczykiem Thomazem Belluccim 6:7 (5-7), 6:3, 3:6. Spotkanie miało gorący przebieg, bo Polak dał się wytrącić z równowagi hałaśliwym kibicom z Ameryki Południowej. Zdenerwowany machał rakietą, obsztorcował chłopca do podawania piłek, zgłaszał ciągłe pretensje do arbitra, a w końcu sam prowokował kibiców, by buczeli jeszcze głośniej. Po porażce nie spojrzał na rywala, podając mu rękę przy siatce.

- Gdy syn zobaczył opis tego spotkania w mediach, to się załamał. Powiedział do mnie "Mamo, ja chyba byłem na innym meczu" - mówi "Gazecie" Anna Janowicz, matka tenisisty.

- Jurek może rzeczywiście dał się trochę sprowokować, ale kto by wytrzymał coś takiego, co zgotowali kibice z Brazylii. Tak skandalicznie nie zachowują się nawet fani na Pucharze Davisa. Nieustannie gwizdali, buczeli, krzyczeli "aut", gdy Jurek dochodził do piłki. Przeszkadzali mu przy serwisach. Sędzia powinien wezwać supervisora turnieju, żeby uciszyć publiczność, a nie zrobił nic - dodaje Anna Janowicz. - Syn wcale nie kłócił się ciągle z sędzią, a jedynie kilka razy prosił o uciszenie trybun, bo nie dało się grać. Jego nerwy wynikały z atmosfery tego meczu, nikt nie wytrzymałby czegoś takiego.

Matka tenisisty twierdzi, że nawet niezwykle spokojny zazwyczaj fiński trener Polaka Kim Tiilikainen nie był w stanie wysiedzieć na trybunach. - Uważam, że Jurek w mediach został potraktowany niesprawiedliwie, próbuje się z niego zrobić na siłę "złego chłopca". Gdy wygrywał i płakał ze szczęścia w Paryżu, wszystkim się to podobało, bo pokazywał emocje. A teraz w Polsce jest krytykowany, bo się zdenerwował i przegrał. A prawda jest taka, że w tym meczu nie stało się nic, czego nie oglądalibyśmy w innych spotkaniach tenisowych. Oczywiście poza zachowaniem kibiców. A jeśli ktoś zarzuca Jurkowi, że nie spojrzał na rywala po meczu, to proszę sprawdzić w internecie, jak Andy Murray podał rękę Jurkowi po porażce w Paryżu - podkreśliła matka polskiego tenisisty. Zdementowała też informację, że Janowicz podpisał kontrakt z Adidasem. Na razie testuje jedynie ubrania tego producenta, ale do zawarcia umowy nie doszło.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.