Więcej o Amatorskim Tenisie Polskim - czytaj tutaj ?
Na turniej w Chorzowie Artur Otremba nie miał daleko - z Tychów to raptem ok. 30 kilometrów, niecała godzina jazdy. Znacznie dłużej grał, bo nie dość, że zgłosił się do dwóch kategorii, to w obu zwyciężył. Trzeba jednak przyznać, że na korcie bardzo się śpieszył, żeby zdążyć z meczu na mecz. A śpieszył się tak, że żadnemu rywalowi nie oddał nawet seta. W finale kategorii open pokonał Dariusza Nowaka 6:1, 6:2, a w +35 - Dariusza Chmielewskiego 6:2, 6:0.
W obu kategoriach singla kobiet zdarzyły się zaledwie dwa pojedynki, które wymagały dodatkowej partii. W ćwierćfinale open Ewa Sakwerda wygrała z Anną Czarnecką 6:1, 1:6, 12-10, ale do ostatniej rundy nie dotarła. W "połówce" uległa 5:7, 3:6 Patrycji Szmidt, która następnie zwyciężyła Annę Wichę 6:1, 6:3.
W kat. +45 panie rywalizowały systemem grupowym. Stawką super tiebreaka było drugie miejsce. Zajęła je Gabriela Sławik, pokonując Małgorzatę Poloczek 4:6, 6:2, 10-3. Bezkonkurencyjna okazała się Jadwiga Gołda.
Najbardziej zaciętą walkę stoczyli mężczyźni w kat. +45. Do tiebreaka doszło trzykrotnie. W dwóch przypadkach zwycięzcy odpadli w następnej rundzie, natomiast Leszka Lemczaka - 6:4, 6:7(5), 10-6 z Maciejem Urysem - nie miał kto wyeliminować, ponieważ był to już finał.
A co ma powiedzieć Robert Zając, pierwszy w kat. +55, rozegranej systemem grupowym? Zygmunta Dobrosza pokonał 2:6, 6:3, 12-10, Władysława Króliczaka 1:6, 6:4, 10-7, a potem mógł na podium porozmawiać z nimi o tym, jak niewiele dzieli zwycięstwo od porażki.
W finale debla Paweł Lewit i Dariusz Nowak wygrali z Wojciechem Pietrzakiem i Waldemarem Żemło 6:0, 6:0, natomiast w finale miksta Katarzyna Bieniec i Dariusz Nowak zwyciężyli Annę i Piotra Wichów 6:1, 6:2.
Ozdobą fazy grupowej turnieju z cyklu Grand Prix Warszawy Amatorek na Ursynowie był pojedynek Beaty Kozłowskiej z Iwoną Domańską, zakończony wynikiem 7:5. Obie awansowały do półfinału i obie przegrały z Moniką Żywiecką - najpierw Domańska 4:6, a Kozłowska, już na koniec zawodów, 3:6.
Kilkaset metrów dalej, na terenie SGGW, noworoczny turniej rozegrały dzieci, które nie skończyły jeszcze 12 lat. Prawie wszystkie mecze z udziałem braci Andrzejczaków kończyły się ich zwycięstwami. Jacek zajął pierwsze miejsce, Bartek trzecie, a między nimi na podium stanął Kajetan Bolski.
Jeszcze szerszy przegląd najmłodszych talentów odbył się na Choszczówce. Kolejny turniej o Puchar Prince'a wygrali Kacper Sitowski (roczniki 1996-98), Filip Kolasiński (1999-2000) i Maks Okoński (2001-02).