Radwańska wygrała turniej w Sztokholmie!

Agnieszka Radwańska została pierwszą polską tenisistką, która wygrała w singlu zawodowy turniej WTA! W niedzielnym finale pokonała Rosjankę Wierę Duszewinę 6:1, 6:1

Duszewina to 66. zawodniczka światowego rankingu, ale kilka lat temu była 31., a w 2002 r. w finale juniorskiego Wimbledonu pokonała Marię Szarapową. - Bardzo się cieszę, to duży sukces, tym bardziej że cały turniej grałam dobrze - powiedziała podczas wręczania nagród 18-letnia Polka, która w turnieju w Sztokholmie nie straciła ani jednego seta, a rywalkom w pięciu meczach oddała zaledwie 20 gemów.

To historyczny dzień dla polskiego tenisa. Do tej pory na międzynarodowej arenie duże turnieje w kobiecym tenisie wygrywała jedynie Jadwiga Jędrzejowska, ale działo się to w latach 30. XX wieku. W prestiżowym cyklu WTA Tour (istnieje od 1973 r.) do niedzieli żadnej zawodniczce znad Wisły nie udało się wygrać w singlu. Najbliżej w ostatnich latach była Marta Domachowska, która trzykrotnie doszła do finałów. W latach 80. bezskutecznie próbowała też Iwona Kuczyńska, potem m.in. Katarzyna Nowak i Aleksandra Olsza. Domachowska, Kuczyńska i Radwańska triumfowały w imprezach WTA tylko w deblu.

- To historyczny dzień, ale Agnieszkę trzeba pochwalić nie tylko za finał, ale za cały tydzień dobrej gry. Tylko półfinał z Bułgarką Cwietaną Pironkową można nazwać w miarę wyrównanym meczem. Poza tym córka grała jak z nut. Można powiedzieć, że spotkania wygrywała już w szatni, wychodziła na kort pewna siebie, nie denerwowała się. To rywalki bały się jej, czuły respekt - mówi "Gazecie" Robert Radwański, ojciec i trener Agnieszki.

Radwańska za zwycięstwo w Sztokholmie dostanie 115 punktów do światowego rankingu, a jej konto wzbogaci się o 22,9 tys. dol. Polka w poniedziałkowym notowaniu listy najlepszych tenisistek WTA awansuje w okolicę 32. pozycji i prawie na pewno zostanie pierwszą Polką, która będzie rozstawiona w Wielkim Szlemie. US Open zaczyna się za trzy tygodnie, a rozstawione w nim będą 32 najwyżej notowane spośród tych, które pojawią się w Nowym Jorku.

Turniej w Sztokholmie to mała impreza WTA (pula nagród 145 tys. dol.). Radwańska była w niej rozstawiona z numerem drugim, a do Szwecji nie przyjechała żadna wielka gwiazda, ale nie może to umniejszać sukcesu Polki. - W każdym turnieju występują zawodowe tenisistki, które przez cały rok nie robią nic innego niż granie w tenisa. Dlatego wygrać turniej - jakikolwiek - to nie taka prosta sprawa. W Sztokholmie nie było może Szarapowej czy Hingis, ale były młode zawodniczki, które za dwa-trzy lata będą rządzić w kobiecym tenisie, jak Dunka Caroline Wozniacki czy Słowaczka Dominika Cibulkova. Agnieszka pokazała, że będzie się liczyć w tym gronie - podkreśla Radwański.

Radwańska w Sztokholmie pokonała w kolejnych rundach: Tatjanę Malek 6:2, 6:1 (Niemcy), Martę Domachowską 6:0, 6:3 (Polska), Caroline Wozniacki 6:4, 6:1 (Dania), Cwietanę Pironkową 6:4, 6:1 (Bułgaria) i w finale Duszewinę.

Sztokholm był dla Radwańskiej pierwszym turniejem na twardej nawierzchni w tej części sezonu. - Tak naprawdę nie myśleliśmy w ogóle o wygraniu turnieju. Po prostu chcieliśmy dobrze przygotować się do zmiany nawierzchni. Przejście z cegły na beton nigdy nie jest łatwe - śmieje się trener Polki.

Radwańska w poniedziełek nad ranem wraca ze Sztokholmu do Krakowa. W domu spędzi tylko jeden dzień, bo już we wtorek pojawi się na konferencji prasowej w Warszawie, a po niej wsiądzie w samolot do USA. W przyszłym tygodniu zagra w New Haven w turnieju z pulą nagród 600 tys. dol, a potem przeniesie się do Nowego Jorku, by trenować przed US Open. - Nie ma się co podpalać. Do wygranej w Sztokholmie podchodzimy spokojnie. Aby zrobić naprawę duży skok w rankingu i dostać się do trzydziestki, trzeba dobrze zagrać w New Haven i na US Open. Dlatego ostrzymy sobie zęby na te imprezy - zaznacza Radwański.

Liczby Radwańskiej

34 - tyle lat zajęło polskim tenisistkom wygranie turnieju WTA w singlu. WTA istnieje od 1973 r.

14 - tyle miesięcy zajęło to Radwańskiej. Polka startuje w turniejach WTA od maja 2006 r. Ma dopiero 18 lat

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.