Treningi Przysiężnego z Federerem dobiegły końca

Wspólne treningi Michała Przysiężnego z Rogerem Federerem dobiegły końca. - Życzę Ci dobrej gry w Dausze. Byle nie w meczu przeciwko mnie - pożegnał Polaka uśmiechnięty Federer.

Michał Przysiężny spędził w Dubaju pięć dni. Jego treningi z Rogerem Federerem trwały po trzy godziny dziennie. Pełne były gry na punkty oraz obfitowały w wiele zadań przy siatce. Niewiele różniły się jednak od przygotowań innych zawodników światowej czołówki. - Treningi nie były nadzwyczajne. Jedynym zaskoczeniem była rotacja, jaką nadaje piłce Roger. Tego nie widać w telewizji - przyznał Przysiężny w rozmowie ze Sport.pl.

Tenisiści trenowali na kortach ekskluzywnego hotelu Madinat Jumeirah, w którym mieszkał Przysiężny. Federer z kolei czas między treningami spędzał w swoim prywatnym 800 metrowym apartamencie. Poza tenisem miał też inne obowiązki. Do Dubaju przyleciał bowiem z żoną, teściami oraz dwójką dzieci.

Warunki do trenowania były znakomite. Temperatura oscylowała bowiem w okolicach 27'C. Polski tenisista bardzo pozytywnie wypowiada się też o Federerze. - Roger jest bardzo wyluzowany. W przerwach między zadaniami treningowymi cały czas się śmialiśmy.

W czwartek obaj tenisiści udadzą się na lotnisko. Federer leci do Abu Dhabi aby trzeci rok z rzędu wziąć udział w turnieju pokazowym. Jego rywalami podczas 3-dniowych zawodów (30.grudzień 2010 - 1 styczeń 2011r.) będą Rafael Nadal, Robin Soderling, Tomas Berdych, Jo-Wilfried Tsonga oraz Marcos Baghdatis. Następnie Szwajcar uda się do Dauhy gdzie, podobnie jak Przysiężny, będzie walczył o pierwsze punkty w sezonie 2011. - Życzę Ci dobrej gry w Dausze. Byle nie w meczu przeciwko mnie - powiedział Federer na pożegnanie Polakowi.

Jaka jest tajemnica sukcesów Nadala? 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.