Radwańska i Domachowska w ciężkim meczu z Belgią

- Kibice najbardziej liczą na mecz liderek. Postaramy się nie zawieść oczekiwań - zapowiada Yanina Wickmayer, która będzie najgroźniejszą rywalką Agnieszki Radwańskiej w meczu Polska - Belgia.

Fed Cup to kobiecy odpowiednik Pucharu Davisa. Polki występowały do tej pory przeważnie w Grupie I i II Strefy Euroafrykańskiej. Belgijki od 14 lat były w Grupie Światowej, a w 2001 r. - z Kim Clijsters i Justine Henin w składzie - wygrały całe rozgrywki. Teraz chcą wrócić do elity, a Polki do niej awansować, ale droga do tego jeszcze długa.

Kapitan Belgijek Sabine Appelmans tym razem nie ma do dyspozycji ani Clijsters, ani Henin. W Bydgoszczy musi radzić sobie z liderką Yaniną Wickmayer (WTA 15) i Kirsten Flipkens (WTA 81), które zagrają w singlu przeciwko Agnieszce Radwańskiej (WTA 9) i Marcie Domachowskiej (WTA 135). - Czeka nas ciężki mecz, ale marzy mi się zwycięstwo 3:2 - twierdzi Appelmans.

Wickmayer w zeszłym roku była w półfinale US Open, ale końcówkę roku przyćmiły oskarżenia o doping - Belgijka trzykrotnie nie podała miejsca pobytu kontrolerom i dopiero przy odwołaniu dano wiarę, że zrobiła to niechcący. - Zapominam już o tym, skupiam się na tenisie - mówiła w czwartek w Bydgoszczy. Niedzielny pojedynek wysokiej (180 cm) i mocno zbudowanej Wickmayer z Agnieszką Radwańską ma być ozdobą meczu.

Appelmans zabrała też do Bydgoszczy dwie młode zawodniczki, ale wszystko wskazuje na to, że Flipkens z Wickmayer zagrają też razem w kończącym pojedynek deblu przeciwko Klaudii Jans i Alicji Rosolskiej. Polki przekonywały, że debel będzie już tylko meczem pokazowym, bo wcześniej będzie już 4:0 albo 3:1 dla nich.

Ależ ja gram dla Polski cały rok - mówi Radwańska ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.