Na początek zaproszenie: w dniach 18-22 lipca w Łodzi odbędą się Narodowe Mistrzostwa Polski "atp". Zapraszamy wszystkich tenisistów amatorów do udziału w imprezie i zaplanowania jej w swoim kalendarzu startów. Szczegółowe informacje tutaj?
Niewiele brakowało, a Pocztowiec Cup - Lato 2009 stałby się turniejem całkiem rodzinnym. W kategorii open mężczyzn zwyciężył bowiem Grzegorz Przybylski, w finale 5:7, 6:2, 6:2 ze Sławomirem Bednarzem, natomiast Kinga Przybylska przegrała mecz o tytuł z Marzeną Krajewską 4:6, 1:6.
W pozostałych kategoriach singlowych rywalizowano w grupach, natomiast deble - z braku chętnych - zostały odwołane. Wśród 45-latków pierwsze miejsce zajął Janusz Nowicki, a 55-latków - Andrzej Iszczukiewicz.
W kolejnym turnieju z cyklu Jak Cudnie Gra Południe faworyci spisali się jak Roger Federer w pierwszym tygodniu Wimbledonu - nie zostawili rywalom nawet cienia szansy na jakąś niespodziankę. W rozgrywkach grupowych hurtem zajęli pierwsze miejsca, potem w ćwierćfinałach zgodnie i łatwo (9:5 to najbardziej wyrównany wynik) pokonali tych z drugich lokat i między sobą załatwili podział punktów i nagród.
W finale Robert Laskowski nie zostawił Januszowi Szajnie żadnych złudzeń - 6:1, 6:1.
Podczas Head & Golden Tour w Częstochowie rozegrano kilka bardzo wyrównanych i zaciętych pojedynków, jednak w żadnym z nich nie wziął udziału Benedykt Kazakin. Chociaż nie był rozstawiony, wygrywał mecz za meczem bez większych kłopotów. Siedem gemów stracił w ćwierćfinale, więc Dariusz Nowakowski może powiedzieć, że był najbliżej wygranej ze zwycięzcą turnieju. W finale Kazakin pokonał Wojciecha Służalca 6:2, 6:3.
Na kortach TTT Tomset w Tomaszowie Lubelskim odbył się pierwszy z dwóch zaplanowanych w tym roku turniejów z cyklu atp Rob Cup. Wysoka ranga imprezy, dobra promocja, atrakcyjne nagrody oraz termin przyciągnęły znaczną liczbę graczy, w tym Łukasza Puka, lidera rankingu atp w kategorii open.
Uczestnicy turnieju musieli poczekać kilkanaście minut, aż pogoda się zlituje i pozwoli chwycić za rakiety. A gdy już chwycili, faworyt robił swoje od początku do końca. W finale, tak jak przed rokiem, Puk pokonał rozstawionego z numerem 2 Jacka Luchowskiego 7:5, 6:3.