Kubot: Oli się żeni. W... dzień finału debla

Łukasz Kubot i Austriak Oliver Marach w I rundzie debla na Wimbledonie pokonali Jonathana Erlicha z Izraela i Szkota Jamiego Murraya 6:4, 6:3, 6:1. - W dzień finału debla Oli zaplanował w Grazu swój ślub. Ja mam być świadkiem. Mam nadzieję, że dojdziemy do półfinału i wesele trzeba będzie przełożyć - mówi Sport.pl Kubot.

Na mecz I rundy debla na kort numer pięć przyszło w środę mnóstwo brytyjskich kibiców, bo Jamie Murray to starszy brat słynnego Andy'ego Murraya. W 2007 r. Jamie wygrał Wimbledon w mikście w parze z Jeleną Janković. Od lat występuje w deblu w reprezentacji Wielkiej Brytanii w Pucharze Davisa. - Spodziewaliśmy się trudnego meczu, bo Jamie do tej pory zawsze dobrze spisywał się w deblu.

- Ale w szatni rozmawiałem z innymi chłopakami i mówili, że Erlich z Murrayem wygrali dotąd tylko jeden mecz. Grają ze sobą od niedawna i ciągle się jeszcze nie dopasowali. I to się potwierdziło. Murray był chyba najsłabszy na korcie. Zupełnie nie radził sobie z naszymi returnami. Staraliśmy się serwować z "kikiem", czyli tak jak zazwyczaj robi się to na korcie ziemnym. Takie wysoko odbijające się piłki nie leżały mu zupełnie - opowiadał Kubot, który z Marachem w Londynie jest rozstawiony z ósemką.

W II rundzie ich rywalami będą Niemcy Benjamin Becker i Rainer Schuettler lub Słowak Karol Beck i Czech Jaroslaw Lewinski. - Tą drugą parą mieli być Francuzi Michael Llodra i Nicolas Mahut, ale Llodra doznał kontuzji i wycofał się z turnieju. Na ich miejsce, jako lucky looserzy weszli Lewinski z Beckiem i moim zdaniem zmierzymy się z nimi. Wygrali w tym roku pięć challengerów, świetnie returnują, powinni ograć Niemców - powiedział Sport.pl Kubot.

Jakie są jego oczekiwania w Wimbledonie? - Trawa nigdy nie była moją ulubioną nawierzchnią, wolę korty twarde - stwierdził 27-letni Polak, który w styczniu z Marachem grał w półfinale Australian Open.

Teraz o powtórkę będzie trudno, nie tylko dlatego, że Łukasz za trawą nie przepada. - W przyszłym tygodni Oli się żeni. Ja mam być świadkiem. Sęk w tym, że wesele ma być w sobotę, czyli w... dzień finału. Nie mam pojęcia co zrobimy, jeśli udałoby nam się zajść w turnieju daleko. Po cichu liczę na to, że osiągniemy półfinał i ślubu nie będzie, bo wtedy już na pewno nie zdążymy - zaśmiał się Kubot. Narzeczoną Maracha jest pochodząca z Panamy dziewczyna, którą poznał na jednym z turniejów. Wesele zaplanowano w Grazu.

Łukasz zaznaczył, że jego zdaniem ślub Maracha w połowie sezonu, w którym walczą o awans do kończącego rok finału Masters w Londynie, to nie najlepszy pomysł. - Ale Oli był niereformowalny. Tak zaplanował i już - zakończył Kubot, który w tym sezonie nie wystąpi już raczej w reprezentacji Polski w Pucharze Davisa. Poinformował nowego szefa Polskiego Związku Tenisowego Jacka Ksenia, że chce się skoncentrować na walce o Masters.

I runda debla:

Łukasz Kubot, Oliver Marach (Polska, Austria, 8) - Jonathan Erlich, Jamie Murray (Izrael, W. Brytania) 6:4, 6:3, 6:1.

O przegranej Uli Radwańskiej - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA