Amatorski Tenis Polski - walka o puchar bankowców

Tenis bez granic

Najpierw musieliśmy ustalić, jak się prawidłowo odmienia "Pruchna". Już wiemy, że "w Pruchnej", "za Pruchną" czy "z Pruchny". To ważne, bo w Pruchnej grają w tenisa, tuż za Pruchną jest granica z Czechami, a z Próchny bliżej do Karwiny niż Bielska-Białej albo do Ostrawy niż do Katowic.

Marek Wiśniewski wymyślił sobie, że ten kawałek Polski wcale nie musi być pozbawiony tenisa. W zeszłym roku zorganizował rozgrywki ligowe dla okolicznych amatorów. Pomysł trafił na bardzo podatny grunt, ponieważ w tym sezonie ligi są już dwie, a chętni ciągle się zgłaszają.

Ale liga jak to liga - ma charakter ciągły. Dla tych, którzy mogą pograć tylko od czasu do czasu, i dla tych, którym tenisa zawsze mało, pan Marek zorganizował cykl turniejów Wiśnia Cup 2009 i jeszcze namówił sponsora - firmę "Edmar" Marcina Świdra - do ufundowania nagród dla najlepszych.

Wyłanianie zwycięzcy drugiego turnieju z tego cyklu trochę się przeciągnęło. Po prostu nawet tam trafiły chmury, które wygoniły tenisistów z kortu. Najpierw, w ostatnią sobotę maja, były eliminacje, które wygrał Krzysztof Ochman przed Pavlem Jaskiem z Czech. Potem miał być turniej główny, ale się rozpadało. Z trudem udało się uzgodnić terminy spotkań pierwszej rundy, ale wreszcie w pierwszą niedzielę czerwca wiadomo już było, komu należą się puchary i dyplomy.

Ochman, choć kwalifikant, przebił się aż do półfinału, w którym uległ najwyżej rozstawionemu Wojciechowi Jędrszczykowi. Drugiego finalistę wyłonił - nikt już nie wie który dokładnie, ale jak zawsze bardzo zacięty - pojedynek Wojciecha Wajdy z Michałem Szołtysem. O zwycięstwo zmierzył się pan Wojtek z panem Wojtkiem. Tym razem miejscowy ranking nie znalazł potwierdzenia na korcie - wygrał Wajda.

Sezon w Pruchnej trwa. Najwyższa pora przystąpić do atp!

Umiesz liczyć

licz na partnera. Na kortach Sporteum Tennis & Ski na warszawskiej Choszczówce odbyły się III Mistrzostwa Polski w Grach Podwójnych o Puchar Związku Banków Polskich. Dość wysokie wpisowe - ciekawych zapraszamy na www.atp.org.pl - nie zniechęciło panów, którzy szczelnie wypełnili 16 pozycji turniejowej drabinki. Niestety z tytułowych gier podwójnych do skutku doszedł tylko debel mężczyzn. Panowie bankowcy powinni z koleżankami częściej rozmawiać o tenisie, a nie tylko o kredytach, opcjach walutowych czy saldach.

Najbardziej zaciętym - bo jedynym trzysetowym - meczem turnieju był finał. Rozstawienie z numerem 1 Aleksander Kamiński i Michał Kwiecień potwierdzili zaledwie trzema punktami przewagi w super tie breaku nad Andrzejem Dembowskim i Wojciechem Nowakiem (nr 4) - 6:4, 3:6, 10-7.

Jak wygrać z jedynką

Wygrać z rywalami oznaczonymi jedynką i dwójką to już wystarczająca rekomendacja do zwycięstwa w turnieju. W turnieju o Puchar Prezydenta Rzeszowa Kamil Guzek pokonał i Jacka Rejczaka (6:2, 3:6, 6:2), i Krzysztofa Karwańskiego (7:6, 6:2), więc nikt mu nie powie, że to przypadek.

To w kategorii open, a w +45 najwyżej rozstawieni obronili swoje pozycje i spotkali się w finale. Aleksander Tor (nr 1) zwyciężył Jana Papierza (2) 1:6, 7:5, 7:6.

W deblu finału nie było - Paweł Wisz i Rejczak oddali go walkowerem Guzkowi i Karwańskiemu.

Ta Chłodnia grzeje

Chłód, który dopadł tenisistów w ostatnich tygodniach, już mocno im się znudził. Nie znudziła się im natomiast Grand Prix Chłodnia Olsztyn. Kolejny turniej na kortach TKKF Skanda wygrał Bartosz Kowalewski, który jedynego seta stracił dopiero w finale - 2:6, 6:2, 6:1 z Mirosławem Badurą.

Partner od losu

A na Śląsku - jak niemal co tydzień - turniej o Radex Cup Ziaja Trophy, tym razem w Zabrzu. Frekwencja niezła: tuzin kobiet i 20 mężczyzn, a system rozgrywek tradycyjny: debel z partnerką, partnerem wskazanym przez los. Czołowe miejsca zajęli: Beata Pawlok, Agata Marek i Iwona Szczerba oraz Bartłomiej Ptak, Tomasz Zięć i Adam Bełtowski.

Tydzień dziecka

Nie tylko 1 czerwca można sprawiać dzieciom przyjemność. Zawsze można zorganizować dla nich turniej, choć Atol Children Day już nie co weekend. Można przyjąć, że zawody na kortach klubu Atol na warszawskich Stegnach zakończyły tydzień obchodów święta najmłodszych.

W kategorii do lat 14 zwyciężyli Weronika Urban (rocznik 1998!) i Krzysztof Kilis, a do lat 18 - Ewa Żmijewska (1994!) i Maciej Kalus.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.