Zrezygnowany Federer

Roger Federer mecz z Andym Murrayem zakończył zagraniem, które absolutnie nie przystoi takiemu mistrzowi jak on. Kompletnie zrezygnowany wpakował banalny wolej w siatkę. Szybko zdjął bandamę, spuścił głowę i podał rękę przeciwnikowi. Kibicie przecierali oczy ze zdziwienia, a on natychmiast opuścił kort, potwierdzając po raz kolejny, że coraz częściej nie wytrzymuje napięcia na korcie.

Szkot po raz trzeci z rzędu pokonał Rogera Federera w oficjalnym meczu ATP. Po raz trzeci z rzędu przegrał pierwszego seta, aby triumfować w dwóch następnych, zwyciężając ostatecznie 6:7(6), 6:2, 6:2.

Wydawało się, że obroniona piłka setowa w inauguracyjnej partii i wykorzystanie już pierwszej własnej okazji na skończenie seta powinny były dodać Federerowi skrzydeł w dalszej części gry, które miały go ponieść do końcowego zwycięstwa nad Andy Murrayem. Ale Szwajcar zamiast pójść za ciosem, zdekoncentrował się i od stanu 2:2 w drugiej partii błyskawicznie przegrał cztery kolejne gemy, oddając je praktycznie bez walki. Jak się okazało, była to dopiero namiastka tego, co Federer zaprezentował później. W decydującym secie walczący z bólem pleców Szkot przełamał Szwajcara w szóstym gemie, wychodząc na prowadzenie 4:2 i ten praktycznie przestał grać, pokazując całym sobą, że jedyne o czym marzy, to zejść już do szatni. Emocjonującej końcówki nie było. Zdenerwowany Federer popsuł kilka piłek, nie angażował się w walkę i więcej gemów już nie zdobył.

Rywalem broniącego tytułu Andy'ego Murraya będzie jego imiennik ze Stanów Zjednoczonych - Roddick. Rozstawiony z czwórką Amerykanin pokonał pogromcę Rafaela Nadala Gillesa Simona 7:6(1), 3:6, 6:3. A-Rod znów dysponował potężną siłą rażenia, szczególnie serwując. Zanotował, co prawda, mniej asów niż przeciwnik, ale wygrywał znacznie więcej punktów po trafionym pierwszym podaniu. W decydującej partii Roddick prowadził już 3:1, ale Monfils zdołał "powrócić" do meczu, odrabiając straty, jednak chwilę później Amerykanin ponownie przełamał Francuza i tym razem przewagi już nie oddał.

Z tytułem z Doha wyjedzie także Rafael Nadal. 22-latek powetował sobie porażkę w grze pojedynczej triumfując wraz z Marciem Lopezem w deblu. Grający z "dziką kartą" Hiszpanie nieoczekiwanie okazali się lepsi od prowadzących w światowym rankingu Daniela Nestora i Nenada Zimonjicia, triumfując 4:6, 6:4, 10-8.

Wyniki półfinałów singla:

Andy Murray (Wielka Brytania, 3) - Roger Federer (Szwajcaria, 2) 6:7(6), 6:2, 6:2

Andy Roddick (USA, 4) - Gael Monfils (Francja, 5, WC) 7:6(1), 3:6, 6:3

Wynik finału debla:

Rafael Nadal, Marc Lopez (Hiszpania, WC) - Daniel Nestor, Nenad Zimonjić (Kanada, Serbia, 1) 4:6, 6:4, 10-8

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.