Szarapowa poinformowała o swojej decyzji na kilka godzin przed meczem pierwszej rundy z rodaczką Jekateriną Makarową. - Doznałam urazu przedramienia na treningu kilka dni temu i muszę się zapobiegawczo wycofać, bo wkrótce zaczyna się Australian Open - powiedziała Rosjanka. - To dla mnie ważny turniej, miałam tu bronić tytułu, mam nadzieję, że zobaczę moich fanów z Brisbane za rok - dodała.
Krótko po zawodniczce rozstawionej z trójką w jej ślady poszła turniejowa jedynka. Tym razem chodziło o uraz lewej nogi. - Miałam problemy ze ścięgnem Achillesa w sierpniu i wrześniu. Od tamtego czasu nic nie czułam, ale od kilku tygodni ból powrócił. Myślałam, że będę w stanie zagrać w Brisbane, ale nie wytrzymałabym chyba całego meczu - tłumaczyła Halep. Ona także oszczędza się przed Australian Open, choć nie wykluczyła występu w Sydney w kolejnym tygodniu. - Miałam prześwietlenie i wiem, że to nie jest żadna poważna kontuzja. Mam stan zapalny i musze odpocząć kilka dni. Planuję więc pojechać do Sydney - powiedziała dziennikarzom.
W miejsce Szarapowej i Halep w turnieju zagrają lucky losers z eliminacji: Rosjanka Margarita Gasparian i Belgijka Ysaline Bonaventure. Najwyżej notowaną zawodniczką w turnieju będzie Hiszpanka Garbine Muguruza (WTA 4).
Wycofanie się Szarapowej jest też istotne dla kolejnego notowania rankingu WTA. Jeśli Agnieszka Radwańska w Shenzhen dojdzie co najmniej do finału, to wyprzedzi Szarapową w rankingu WTA.