Świetny początek sezonu polskich tenisistów

Jerzy Janowicz i Agnieszka Radwańska pokonali Wielką Brytanię i są bardzo blisko awansu do finału Pucharu Hopmana. Na antypodach nowe życie wstąpiło w Urszulę Radwańską i Łukasza Kubota.

Dużo dobrych tenisowych wiadomości płynie na początku sezonu z Australii i Nowej Zelandii.

W Perth pełni optymizmu po drugim zwycięstwie w nieoficjalnych mistrzostwach świata par mieszanych byli Radwańska i Janowicz. W niedzielę rozbili 3-0 Australię, wczoraj zwyciężyli 2-1 Brytyjczyków.

Radwańska bez problemów ograła w singlu 6:3, 6:1 Heather Watson, czyli słabsze ogniwo w wyspiarskim duecie. 22-letnia Brytyjka umie uderzyć mocno z linii końcowej, ale gdy tylko na korcie trzeba zrobić coś innego, często wpada w kłopoty. I dlatego jest 50. na świecie, a Radwańska - piąta.

Janowicz z Murrayem przegrał 2:6, 4:6, grzesząc tym, co zwykle - brakiem regularności i solidności w dłuższych wymianach. Z innym rywalem być może zdołałby nadrobić te niedociągnięcia w ofensywie, ale Szkot pod względem solidności jest arcymistrzem i po raz czwarty od 2012 r. okazał się lepszy od mierzącego 204 cm Polaka.

Decydującego miksta biało-czerwoni wygrali 6:4, 6:4 w spotkaniu, które za uszy ciągnęli w trudnych momentach liderzy obu ekip - Radwańska i Murray. Janowicz znów grał w kratkę, raz miotając potężne bomby nie do obrony, a raz pozwalając niższej o dwie głowy Watson na przełamanie własnego serwisu.

- Agnieszka lepiej ode mnie serwuje i w ogóle cały czas rozstawia mnie po kątach, mówiąc, co mam robić - pół żartem, pół serio mówił Janowicz. - No właśnie, musisz jeszcze dużo potrenować, jutro mamy sporo czasu, 12 godzin treningu powinno załatwić sprawę - żartowała Radwańska.

Murray, który niedawno w pokazówce w Abu Zabi rozbił 6:2, 6:0 Rafaela Nadala, też był w dobrym humorze. - Agnieszka to moja ulubiona tenisistka, gra bardzo mądrze - mówił Szkot. - Choć oczywiście dziś moją ulubioną jest Heather - poprawił się szybko.

W ostatnim grupowym pojedynku Polacy zmierzą się w piątek z Francją (Alizé Cornet, Beno^t Paire), która zachowała cień szansy na awans, ale musi wygrać 3-0. W przypadku porażki, Polaków mogą jeszcze wyprzedzić Brytyjczycy, o ile wysoko wygrają z Australią. W grupie A przed ostatnią kolejką prowadzą Czesi (Lucie Safarova, Adam Pavlasek).

- Przyzwyczaiłam się już do upałów, z każdym meczem gra mi się coraz lepiej - mówiła Radwańska, która Puchar Hopmana, mający sparingowy charakter, traktuje jako ostatnie przetarcie przed poważnym graniem na turnieju w Sydney i Australian Open (początek 19 stycznia).

Z nowym sezonem nowe życie wstąpiło w Urszulę Radwańską, która od grudnia ma nowego trenera - Macieja Domkę, byłego szkoleniowca deblistek Klaudii Jans-Ignacik i Alicji Rosolskiej. Młodsza siostra Agnieszki po fatalnym 2014 r., w którym tygodniami nie umiała wygrać meczu i spadła na dno drugiej setki rankingu WTA (teraz jest 179.), odniosła piąte zwycięstwo w Auckland. Borykająca się w poprzednim sezonie z kontuzjami, alergiami i problemami osobistymi 24-letnia Polka przeszła w Nowej Zelandii eliminacje, a potem - już w głównej drabince imprezy z pulą nagród 250 tys. dol. - pokonała Francescę Schiavone i Danielę Hantuchovą. W ćwierćfinale jej rywalką będzie dziś ok. 8.30 Amerykanka Lauren Davis (WTA 54).

O odrodzeniu może też mówić Łukasz Kubot, który w Brisbane (pula nagród 494 tys. dolarów) odniósł do wczoraj cztery zwycięstwa z rzędu. Starający się o powrót do czołowej setki singlowego rankingu 32-latek (ATP 177) przebił się przez eliminacje, a potem zwyciężył rozstawionego z piątką Kevina Andersona z RPA. W nocy, po zamknięciu tego wydania "Wyborczej", deblowy mistrz Australian Open walczył o ćwierćfinał z Samuelem Grothem z Australii (ATP 85). Kubot po raz ostatni wygrał w singlu kolejne cztery mecze w 2011 r. w Wimbledonie (dochodząc w 2013 r. do ćwierćfinału w Londynie, miał po drodze jeden walkower).

Najważniejsze imprezy sportowe w 2015 roku, tego nie możesz przegapić!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.