US Open. Urszula Radwańska, czyli w poszukiwaniu zaginionej formy

Nie da się ukryć, że ten sezon jest dla Polki trudny. Kolejne porażki odbierają pewność siebie, a dosyć wybuchowy charakter naszej tenisistki i problemy zdrowotne również nie pomagają - pisze o Urszuli Radwańskiej Anna Niemiec z miesięcznika ?Tenisklub?

Poniżej przytaczamy obszerny fragment tekstu Anny Niemiec "Tenisklub". Cały tekst do przeczytania na stronie miesięcznika .

Powrót do gry po długiej przerwie nigdy nie jest łatwy. Teraz niestety po raz drugi w karierze przekonuje się o tym Urszula Radwańska.

Polka w przeszłości zmagała się już z bardzo poważną kontuzją i z powodzeniem udało jej się powrócić do najwyższej formy. W 2010 roku uraz kręgosłupa wyłączył ją z gry na ponad pół roku. W wyniku tego krakowianka przez moment była poza trzecią setką rankingu, ale na koniec 2011 roku młodsza z sióstr Radwańskich ponownie była już tenisistką pierwszej setki rankingu WTA. Sezon 2012 był najlepszym w karierze w wykonaniu juniorskiej mistrzyni Wimbledonu. Dzięki m.in. finałowi w 's-Hertogenbosch i dobrym występom w turniejach US Open Series polska tenisistka zakończyła ten rok na 31. miejscu w rankingu. Następny sezon krakowianka również zakończyła w czołowej "50". Niestety w październiku młodsza z sióstr Radwańskich z powodu przewlekłego bólu barku musiała zdecydować się na zabieg. Niedługo potem polska tenisistka ogłosiła, że rozstała się z trenerem Maciejem Synówką i rozpoczęła współpracę z Martinem Fassatim. Trudny powrót na kort

Radwańska powróciła na kort w lutym. Nie da się ukryć, że ten sezon jest dla Polki trudny. Tylko w Midland udało jej się wygrać dwa mecze z rzędu. Kolejne porażki odbierają pewność siebie, a dosyć wybuchowy charakter naszej tenisistki i problemy zdrowotne również nie pomagają. W podobnej sytuacji znalazła się kiedyś Joanna Sakowicz. - Kilka lat temu, gdy byłam najwyżej w karierze w rankingu i walczyłam o to, żeby zagrać w turnieju głównym Australian Open, strasznie skręciłam kostkę. W tym czasie spadało mi mnóstwo punktów, chciałam walczyć, żeby je obronić. Za szybko wróciłam i to był błąd - przyznała Sakowicz. - Po powrocie przegrałam dwa mecze z Angelique Kerber i Agnes Szavay, która skończyła ten sezon chyba w czołowej 20 rankingu. Wyniki ujmy mi nie przynosiły, ale porażki to porażki. Moja pewność siebie spadła i potem było już coraz gorzej. - Wielokrotna mistrzyni Polski w zbyt szybkim powrocie na kort widzi przyczynę części kłopotów młodszej sióstr Radwańskich. - Ula miała poważną kontuzję. Miała też dużo punktów do obrony i szybko chciała wrócić. Być może zrobiła to za szybko i nie była wystarczająco przygotowana do rywalizacji na najwyższym poziomie. Na początek przytrafiło jej się kilka porażek i to podkopało jej "fundamenty".

Mniejsze turnieje dadzą pewność siebie?

Ostrożnie o powodach słabszej dyspozycji krakowianki wypowiada się Tomasz Iwański. - Trudno coś powiedzieć, gdy nie jest się blisko zawodniczki i nie zna się sytuacji od środka. Mogę jedynie powiedzieć, co zaobserwowałem, gdy Ula grała w Miami przeciwko Nadii Pietrowej. W grze Polki jest bardzo dużo nerwowości. Ona, jak wszystkie inne tenisistki w tej sytuacji, bardzo chce szybko wrócić. Jej wrodzona nadpobudliwość, brak pewności siebie taśmowe porażki tworzą zamknięty krąg, z którego Ula nie bardzo jest w stanie się wydostać. - Były trener m.in. Jarosławy Szwedowej, podobnie jak Sakowicz-Kostecka, podejrzewa, że młodsza z sióstr Radwańskich nie jest fizycznie gotowa do rywalizacji na tym poziomie. - Ula jest za chuda. Widać u niej braki energetyczne, niektóre partie jej mięśni nie wytrzymują takiego wysiłku. Ona w końcówkach meczów nie wytrzymuje nie tylko psychicznie, ale również fizycznie. Według mnie Radwańska musiałaby się trochę wzmocnić fizycznie, żeby móc się wyrwać z tego zamkniętego kręgu. Jeszcze raz powtarzam, że są tylko moje przypuszczenia, bo nie mam kontaktu z tą zawodniczką i nie wiem jak wyglądają jej treningi. Mam nadzieję, że ludzie zajmujący się Ulą Radwańską, znajdą sposób na rozwiązanie jej problemów - powiedział na zakończenie Tomasz Iwański.

Wyjściem z sytuacji wydaje się w tym momencie skupienie na występach w mniejszych turniejach i odbudowywanie metodą małych kroczków utraconej pewności siebie. - Ula Radwańskich najbardziej potrzebuje teraz dużej liczby meczów i zwycięstw bez znaczenia, na jakim poziomie - uważa Michał Lewandowski, były tenisista i komentator TVP Sport. - Rozwiązaniem byłyby występy w trochę mniejszych zawodach. Zresztą Ula teraz nie ma nawet innego wyjścia, ze względu na ranking. Kilka zwycięstw pomogłyby jej odzyskać pewność siebie. Wygrana w turnieju ITF z pulą na przykład 50 tys. dolarów na pewno wpłynęłoby na nią korzystnie.

W środę w I rundzie eliminacji US Open Radwańska (WTA 172) zmierzy się z Chorwatką Aną Konjuh (WTA 116). Polka nie jest faworytką tego spotkania.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live

Więcej o:
Copyright © Agora SA