Williams wciąż jest liderką rankingu WTA, ale znajduje się w kryzysie. W Rolandzie Garrosie odpadła w II rundzie, a w Wimbledonie w trzeciej. W dodatku media spekulowały na temat rozstania tenisistki z partnerem i trenerem Patrickiem Mouratoglou. To miało być przyczyną dziwnego osłabienia Williams, przez które wycofała się z turnieju deblowego w Wimbledonie .
Jak było naprawdę, do dziś nie wiemy. Oficjalnym powodem niedyspozycji była choroba wirusowa. - Bardzo się bałam. Podczas meczu nie wiedziałam, jak bardzo jestem chora. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero później - mówiła Amerykanka w Stanford przed pierwszym meczem. Po Wimbledonie opuściła turniej w Bastad, w którym planowała bronić tytułu, i trenowała w Chorwacji.
Do turnieju w Stanford Williams zgłosiła się po raz pierwszy od 2012 roku. W pierwszym meczu w godzinę i pięć minut pokonała utalentowaną Czeszkę i awansowała do ćwierćfinału. Zdominowała rywalkę w swoim stylu. Zagrała dziewięć asów, miała też 29 wygrywających uderzeń przy 19 niewymuszonych błędach.
- Wiedziałam, że będzie bardzo trudno ją przełamać, więc najważniejsze było dla mnie, by skupić się na swoim serwisie - powiedziała Williams po meczu. - Nie czułam się nerwowo. Czułam się dobrze i odpowiednio przygotowana fizycznie - dodała.
W ćwierćfinale Williams zmierzy się z Serbką Aną Ivanović lub Kanadyjką Carol Zhao.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live