Tenis. Radwańska wygrywa, Janowicz chce

Rozstawiona z trójką Agnieszka Radwańska wcale nie była murowaną faworytką, bo 20-letnia Kanadyjka z Montrealu (WTA 18) to jeden z większych talentów kobiecego tenisa. Bouchard w 2012 r. wygrała juniorski Wimbledon, sezon później zgarnęła nagrodę dla objawienia roku od federacji WTA, a w styczniu tego roku sięgnęła już półfinału dorosłego Australian Open. Nawet kariera Radwańskiej, gdy zaczynała w 2006 r., nie rozpędzała się w tak zawrotnym tempie.

Gdy spotkały się po raz pierwszy - zimą w Australii w Pucharze Hopmana - Polka przeważyła minimalnie po trzysetowej bitwie. Kanadyjka uderza mocno, spycha do defensywy. Radwańska nie zawsze umie przetrwać takie bombardowanie.

Ale poniedziałkowy mecz rozegrała po mistrzowsku. Wielki talent Bouchard zniknął gdzieś między fantastycznymi zagraniami Radwańskiej, która gasiła ofensywne zapędy rywalki dropszotami i kombinacyjnymi akcjami. W tie--breaku Polka przycisnęła, zagrała ostrzej, mocniej, co dało wyśmienity efekt. Dalej było już z górki, bo oddany set wyssał z Bouchard pewność siebie i sprowokował do częstszych błędów.

W II rundzie rywalką Radwańskiej będzie Swietłana Kuzniecowa (WTA 29), była mistrzyni US Open i Rolanda Garrosa. Polkę czeka ciężka próba, i to dosłownie, bo Rosjanka, choć daleka od formy sprzed kilku lat, to wciąż najwyższa liga, jeśli chodzi o moc uderzeń. Na 13 meczów z Kuzniecową Radwańska wygrała trzy, ostatni - sześć lat temu.

Madryt z łączną dla kobiet i mężczyzn pulą nagród 7,3 mln euro to obok Miami, Indian Wells i Pekinu największy turniej w roku, nie licząc Szlemów i kończących sezon Mastersów. Właścicielem turnieju od lat jest były rumuński tenisista Ion Tiriac. Dawno temu był partnerem deblowym Ilie Nastasego i menedżerem Borisa Beckera. Dziś w wieku 74 lat jest najbogatszym człowiekiem w Rumunii, gigantem branży finansowej z majątkiem szacowanym na 2,5 mld dol. Dwa lata temu Tiriac wpadł na ekscentryczny pomysł, by czerwoną mączkę w kompleksie Caja Magica zastąpić niebieską. Nowy kolor się nie spodobał, krytyka była miażdżąca, ale Tiriac w roli szefa przetrwał.

Właśnie na niebieskiej mączce Radwańska osiągnęła w 2012 r. swój najlepszy w Madrycie rezultat, dochodząc do półfinału. Być może to przypadek, a być może na śliskim podłożu (to był główny zarzut krytyków niebieskich kortów) Polka czuła się lepiej niż inni. Zazwyczaj w Madrycie jej nie szło. Poza 2012 r. nie przebrnęła II rundy. Hiszpańską słabość tłumaczy nietypowym ułożeniem kortów - mączka jest ubita na betonowym podłożu, a przez to szybsza niż zwykle.

Być może w lepszym poruszaniu się po korcie Radwańskiej pomogą tym razem treningi z piłkarzami Realu i Atletico, bo przed rozpoczęciem turnieju wzięła udział w charytatywnej pokazówce z bramkarzami Ikerem Casillasem i Thibautem Courtois. To kolejny znak, że Polka jest traktowana przez organizatorów turniejów WTA jako największa gwiazda - poza nią zaproszono m.in. Serenę Williams i Rafaela Nadala.

We wtorek Jerzy Janowicz zmierzy się z Ernestsem Gulbisem w meczu tenisistów niepokornych. Łotysz (ATP 20) pochodzi z bogatej rodziny, przez kilka lat hulał po dyskotekach i barach, zamiast ostro trenować, ale ostatnio spoważniał. Jak Polak (ATP 21) nie przebiera w słowach, bywa opryskliwy dla dziennikarzy, a o Federerze, Nadalu i Djokoviciu powiedział kiedyś, że są sztuczni i na konferencjach prasowych nudzą. Na korcie obaj ryzykują i strzelają mocno, ale w kratkę. Ostatnio celniejszy jest Łotysz, który wygrał w tym roku w Marsylii, a przed tygodniem doszedł do półfinału w Barcelonie. Janowicz zaciął się w lutym i nie może odblokować. Przegrał już siedem meczów z rzędu. Jeśli szybko się nie obudzi, zacznie spadać w rankingu.

Karolina Woźniacka w nowej roli i z nową fryzurą [ZDJĘCIA]

Korzystasz z Gmaila? Zobacz, co dla Ciebie przygotowaliśmy