Fed Cup. Z Radwańską do elity

Po 20 latach kobieca reprezentacja Polski znów zagra w Grupie Światowej tenisowego Pucharu Federacji. - Z taką zawodniczką jak Agnieszka stać was na wszystko - mówiła Conchita Martinez, była mistrzyni Wimbledonu i kapitanka pokonanych w barażu 3:2 Hiszpanek.

W Barcelonie trzecia rakieta świata dała popis niemal solowy. W singlu wygrała w sobotę 6:2, 6:2 z Silvią Soler Espinosą (WTA 107), a w niedzielę - 6:3, 6:2 z Marią Teresą Torro-Flor (69). Dwie singlowe porażki Urszuli Radwańskiej (73) nie miały znaczenia, bo o zwycięstwie Polek rozstrzygnął debel, w którym starsza z sióstr Radwańskich w parze z Alicją Rosolską pewnie pokonały 6:4, 6:2 Anabel Medinę Garrigues (123) i Espinosę.

Po ostatniej piłce Radwańska, Rosolska i reszta polskiej ekipy odtańczyła na korcie taniec zwycięstwa. Chwilę później Agnieszka poszybowała w górę, podrzucana spontanicznie m.in. przez kapitana Tomasza Wiktorowskiego, sparingpartnera Dawida Celta i fizjoterapeutę Krzysztofa Guzowskiego.

- Agnieszka jest niesamowita, to podpora drużyny. Reprezentacji nie odmawia, występuje zawsze, odkąd pamiętam. Gdy inne zawodniczki z czołówki odpoczywają i szykują się do kolejnych turniejów, ona znów zagrała dla kadry świetny mecz. Należy jej się za to wielki szacunek - mówił po meczu Wiktorowski, który łączy funkcję kapitana i trenera Radwańskiej.

Polki wywalczyły pierwszy od 20 lat awans do Grupy Światowej Pucharu Federacji, czyli odpowiednika męskiego drużynowego Pucharu Davisa. Rozgrywki kiedyś cieszyły się wielkim prestiżem, który ostatnio nieco podupadł. Największe gwiazdy - m.in. Maria Szarapowa, Wiktoria Azarenka czy Serena Williams - barwy narodowe wkładają tylko od święta. Radwańska reprezentacji nigdy nie odmawia.

Sukces też jest wyjątkowy, bo trudno porównywać polskie wyniki z lat 90. z obecnymi. Wtedy Grupa Światowa liczyła 32 drużyny i było znacznie łatwiej o awans. Po reformie rozgrywek elita została okrojona do ośmiu drużyn. Od tego czasu Polkom nie udało się już do niej przebić.

- Mając w składzie taką zawodniczkę jak Agnieszka, możecie myśleć o zwycięstwie. Ona wszystko potrafi. Dobrze serwuje, gra świetne woleje, jest szybka, przewiduje, co wydarzy się na korcie, ale przede wszystkim jest niesamowicie regularna. Nie miewa słabszych momentów - komplementowała Conchita Martinez, mistrzyni Wimbledonu z 1994 r.

W przyszłym roku Polki zagrają w Grupie Światowej z Czeszkami, Niemkami (zmierzą się ze sobą w tegorocznym finale), Australijkami, Włoszkami, Rosjankami, Kanadyjkami i Francuzkami. Pierwsze mecze - w lutym 2015 r. Jeśli losowanie będzie korzystne, Radwańską być może zobaczymy w kraju, o ile Polska zostanie gospodarzem spotkania.

W niedzielę wieczorem najlepsza polska tenisistka obejrzała na Camp Nou piłkarski mecz Barcelony z Athletic Bilbao, a w poniedziałek poleciała do Stuttgartu, gdzie zaczyna kolejny turniej WTA (z pulą nagród 710 tys. dol.). Polka jest rozstawiona z jedynką, w I rundzie ma wolny los, w II rundzie może wpaść na Włoszkę Robertę Vinci lub zawodniczkę z kwalifikacji.

W męskim tenisie arcyciekawie. W Monte Carlo triumfował Stanislas Wawrinka po zwycięstwie nad Rogerem Federerem 4:6, 7:6 (7-5), 6:2. Rafael Nadal i Novak Djoković sensacyjnie nie dotarli nawet do finału. Hiszpan zgubił gdzieś wielką formę, a Serb ma problemy z urazem nadgarstka.

Korzystasz z Gmaila? Zobacz, co dla Ciebie przygotowaliśmy

Więcej o:
Copyright © Agora SA