- Zawarłem drobną umowę z moimi przyjaciółmi podczas wakacyjnego wyjazdu. To jeden z hitów lata, często słuchaliśmy tej piosenki i tańczyliśmy do niej. Powiedziałem sobie, a czemu miałbym tego nie zrobić po pierwszym meczu w Montrealu? - opowiadał Djokovic.
- Jeśli nadal będę wygrywał, zatańczę po każdym meczu. Po kolejnym spotkaniu będzie ta sama piosenka, ale możecie się spodziewać innego tańca - dodał.
Djokovic w zaledwie 55 minut pokonał Niemca Floriana Mayera 6:2, 6:1. Było to jego 11. zwycięstwo z rzędu w Montrealu. Serb zbyt wiele w meczu nie musiał się napocić - zaimponował w ostatnim gemie, gdy wybronił trzy break pointy i wygrał mecz.
- Z każdą minutą czułem się coraz pewniej na korcie. Cieszę się, bo to był mój pierwszy mecz od czterech tygodni - stwierdził Djokovic, dla którego był to pierwszy mecz od przegranego finału Wimbledonu z Andym Murrayem. Serb wygrał w tym sezonie już 40 z 46 meczów.