Radwańska gra w Rzymie. Eksperci: Agnieszka wygra

We wtorek Agnieszka Radwańska zagra w drugiej rundzie turnieju w Rzymie z Simoną Halep. - Rumunce, choć wyeliminowała Świetłanę Kuzniecową, większych szans nie daję - mówi Adam Romer. - Moim zdaniem Radwańska tym razem pokonałaby i Kuzniecową - dodaje Witold Domański. Relacja na żywo w Sport.pl ok. godz. 18.

Z racji wysokiej, czwartej pozycji w światowym rankingu, udział w turnieju z pulą nagród 2,37 mln dolarów Radwańska rozpocznie od drugiej rundy. Eksperci są przekonani, że nasza najlepsza tenisistka poradzi sobie dużo lepiej niż w dwóch poprzednich edycjach, kiedy to z kortami w stolicy Włoch żegnała się już po swych pierwszych meczach.

- Agnieszka na pewno wygra. Parę razy już z Halep [64 WTA] grała [trzy i zawsze była lepsza] i nigdy nie była zagrożona. Jest tak solidna, że spokojnie sobie poradzi - przekonuje Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "TenisKlub".

W starszą i bardziej utytułowaną z sióstr Radwańskich mocno wierzy również Witold Domański. - Kilka dni temu, w Madrycie, Agnieszka zaliczyła najzwyklejszy wypadek przy pracy. Dawno nie widziałem jej tak ospałej, jak w meczu z Laurą Robson [w drugiej rundzie Polka przegrała z 41. wówczas, a obecnie 39. na świecie Brytyjką 3:6, 1:6] , nie wiem, co było tego przyczyną, ale wiem, że takie gorsze dni zdarzają jej się rzadko - podkreśla komentator Eurosportu. - W Rzymie Agnieszka ma ciężką drabinkę [jeśli pokona Halep, w następnych rundach może zagrać m.in. z Na Li i z Sereną Williams], ale uważam, że poradzi sobie dużo lepiej niż ostatnio. Zwłaszcza, że na "dzień dobry" nie musi grać z Kuzniecową - dodaje.

Doświadczoną Rosjankę w poniedziałkowym meczu pierwszej rundy Halep rozbiła 6:1, 6:1. - Kuzniecowa w rankingu jest teraz dużo niżej niż Radwańska [Rosjanka zajmuje 37. miejsce], ale to jednak ona, a nie Polka wygrała w swojej karierze dwie imprezy wielkoszlemowe, a na dodatek w ostatnich latach tłucze naszą tenisistę, jak chce [bilans 10:3 dla Rosjanki, od 2008 roku jej sześć zwycięstw z rzędu]. Dobrze, że Agnieszka na nią nie wpadła, choć i na Kuzniecową ma argumenty i czuję, że teraz by z nią sobie poradziła - ocenia Domański.

- Zadowolony z faktu odpadnięcia Kuzniecowej jest też Romer. - Wszyscy myśleli, że w pierwszym meczu Polka zagra z Rosjanką, teraz nadal patrzymy w trudną drabinkę, a przecież może się okazać, że po zwycięstwie nad Halep Agnieszka nie spotka się z Robertą Vinci, tylko z kimś innym. Na początku ta drabinka wyglądała na najgorszą z możliwych, bo Radwańska miała się zmierzyć z czterema dziewczynami [Kuzniecowa, Vinci, Na Li i Serena Williams], które pokonywały ją w ostatnich turniejach wielkoszlemowych. Ale widać, że drabinką nie ma się co przejmować. Kuzniecowej już nie ma, z Halep będzie łatwiej, później może nie być Vinci albo Na Li, różnie może się to poukładać - analizuje Romer. Ekspert dodaje, że w sukcesy Radwańskiej wierzy nie tylko pod warunkiem wcześniejszych porażek niewygodnych dla niej ewentualnych rywalek.

- O Agnieszkę na kortach ziemnych trochę się obawiamy, bo jej gra rzeczywiście jest przystosowana raczej do kortów trawiastych i twardych. Widać, że długa, uciążliwa gra z głębi kortu, która króluje na mączce, nie służy Agnieszce. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że to jest dziewczyna wychowana właśnie na takich kortach. Ona całe swoje dziecięce lata grała na kortach ziemnych i powinna wreszcie osiągnąć duży sukces również na takiej nawierzchni. Myślę, że w końcu na Rolandzie Garrosie przejdzie tę nieszczęsną czwartą rundę, powyżej której jeszcze nie była. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby w tym roku dotarła do ćwierćfinału czy nawet do półfinału. To się naprawdę może zdarzyć - przekonuje Romer.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.