Tenis. Stephens skarży się na Serenę Williams

Sloane Stephens w rozmowie z ESPN poskarżyła się na Serenę Williams. Liderka rankingu WTA nie odzywa się do młodszej koleżanki z amerykańskiej reprezentacji, odkąd ta pokonała ją w tegorocznym Australian Open.

20-letnia Stephens sprawiła olbrzymią niespodziankę, pokonując Williams w ćwierćfinale Australian Open. 17. zawodniczka rankingu WTA w rozmowie z ESPN zdradziła, że od tego spotkania starsza koleżanka zaczęła ją ignorować.

- Ludzie powinni się o tym dowiedzieć. Wszyscy myślą, że ona jest taka przyjacielska, ale to nieprawda - stwierdziła Stephens.

Obie zawodniczki w kwietniu grały razem w reprezentacji USA podczas meczu ze Szwecją w Fed Cupie.

- Nie odezwała się do mnie słowem, nie powiedziała nawet 'cześć', nie patrzyła nawet w moją stronę. Nie byłyśmy razem w tym samym pomieszczeniu, odkąd grałam z nią w Australii - żaliła się Stephens.

Zawodniczka ujawniła też, że Williams przestała śledzić jej profil na Twitterze. - Nie przestajesz obserwować ludzi na Twitterze, nie usuwasz ich z BlackBerry Messengera. Zastanawiam się, po co? Dlaczego? - zastanawiała się Stephens.

Przy okazji Stephens przypomniała historię swojego pierwszego spotkania z Williams. Gdy miała 12 lat, czekała na Serenę i jej siostrę, by dostać od nich autografy. - Czekałam cały dzień. Przeszły koło mnie trzy razy, ale nie podpisały mi plakatu - opowiedziała.

Niewykluczone, że Stephens sama sprowokowała zachowanie Williams. Po zwycięstwie w Australian Open 20-latka nie chciała, by dziennikarze porównywali ją z pokonaną gwiazdą. Podkreślała, że Serena nigdy nie była jej ulubioną zawodniczką i że nie miała nad łóżkiem jej plakatu.

Od Australian Open, gdzie w półfinale przegrała z Azarenką, Stephens nie może odnaleźć formy. W żadnym z pięciu turniejów, w których wystąpiła, nie doszła dalej niż do trzeciej rundy. Przegrywała między innymi z Urszulą Radwańską (w I rundzie w Indian Wells) i jej siostrą Agnieszką (w III rundzie w Miami).

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.