Tenis. Domański: Ferrer to maszyna, ale Janowicz przezwycięża zmęczenie determinacją

- Zasadniczo każdy z poprzednich meczów Janowicz powinien przegrać, dlatego trudno coś prognozować - mówi przed finałem turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu komentator Eurosportu, Witold Domański. W najważniejszym meczu turnieju z pulą nagród 2,43 mln euro Jerzy Janowicz zmierzy się z Davidem Ferrerem. - Hiszpan to maszyna nie do zajechania, ale Janowicz przezwycięża zmęczenie determinacją - twierdzi Domański. Mecz Janowicz - Ferrer w niedzielę ok. godz. 15. Relacja na żywo w Sport.pl

W półfinale paryskiego turnieju Janowicz pokonał Francuza Gillesa Simona 6:4, 7:5, a Ferrer wygrał z innym zawodnikiem gospodarzy, Michaelem Llodrą 7:5, 6:3. Faworytem finału jest Hiszpan, który w swojej karierze wygrał już 17 turniejów ATP, a w bieżącym roku docierał do półfinałów wielkoszlemowych French Open i US Open. Ferrer to piąty zawodnik rankingu ATP. Janowicz po wspaniałej grze w Paryżu awansuje z miejsca 69. na co najmniej 26. A jeśli wygra finał, będzie 22. albo 23. zawodnikiem świata.

Zmęczenie zabić serwisem

- Zasadniczo każdy z poprzednich meczów w Paryżu Janowicz powinien przegrać. Ale gra na poziomie, którego nikt się nie mógł spodziewać, dlatego trudno coś prognozować - mówi o szansach Polaka w meczu z Ferrerem Domański.

- Prawidłowości w tenisie są dość oczywiste. Jeżeli nawet wygrywa się jeden mecz jakimś cudem, tzn. jeżeli trafia się w apogeum swojej formy i na trochę słabszą dyspozycję rywala, to na ogół odbija się to czkawką w kolejnym spotkaniu. W przypadku Janowicza jest zupełnie inaczej - analizuje komentator Eurosportu.

W trwającym turnieju Janowicz wygrał już siedem spotkań - dwa w eliminacjach, a następnie aż pięć w turnieju głównym, za każdym razem pokonując zawodnika z Top 20 rankingu ATP. - Janowicz zagra w niedzielę już ósmy mecz w tym turnieju. Siedem meczów grają ludzie, którzy występują w finale Wielkiego Szlema. Oczywiście tam się gra do trzech wygranych setów, bywa, że mecze trwają pięć setów, więc to jest nieco inny nakład sił. Ale dla Janowicza takie granie jak w Paryżu to coś zupełnie nowego. Widzę po nim spore zmęczenie. Z drugiej strony wszelkie źródła ojcowsko-trenerskie mówią, że jego determinacja jest tak wielka, że on to potrafi przezwyciężyć - mówi Domański.

Ferrer z racji przynależności do światowej czołówki w eliminacjach nie grał, a w pierwszej rundzie turnieju miał wolny los. Półfinałowy mecz z Llodrą był dla 30-letniego Hiszpana dopiero czwartym występem w trwającej imprezie.

- Moim zdaniem jeżeli Janowicz będzie się bardzo dobrze podpierał serwowaniem, a stać go na to, żeby mieć w meczu nawet 20 asów, to nie będzie musiał dużo biegać i wtedy będzie miał szansę pokonać Hiszpana, który jest maszyną do biegania. Ferrer właśnie dlatego jest trudniejszy od poprzednich przeciwników Janowicza, bo on na pewno będzie biegał do upadłego - ocenia Domański.

Właśnie dlatego w starciu z Hiszpanem szczególnie ważna będzie taktyka Janowicza.

- Janowicz musi bardzo szybko kończyć wymiany. Z tego, co widzę, on właśnie taką ma taktykę, widać wyraźnie, że celowo podejmuje ryzyko, że chce jak najszybciej kończyć akcje. Jeżeli to mu się będzie udawało, to może być dobrze. Ale jeżeli Ferrer wyczuje, że Janowicz jest zmęczony, to Polak będzie miał duży problem. No bo ktoś, kto jest zmęczony, a poza tym ma 203 cm wzrostu i do końca nie ugina kolan, wymian z Ferrerem nie wygra. Jeśli Janowiczowi nie będzie siedział serwis, to w tym finale nie będzie miał szans - twierdzi Domański.

Na szczęście "Jerzyk" jest w znakomitej dyspozycji serwisowej, o czym mówił choćby Simon. Francuz, który uchodzi za zawodnika bardzo dobrze odbierającego serwis rywala, przyznał po półfinale, że wobec bomb niespełna 22-letniego łodzianina był bezradny.

6:4 dla Ferrera

- Na tak serwującego Janowicza rzeczywiście nie ma mocnych. Ten serwis jest tak znakomity, że trzeba by chyba Johna Isnera [206 cm wzrostu], żeby to odbierał na odpowiedniej wysokości. Janowicz nadaje piłce niesamowitej rotacji nawet przy drugim serwisie. Dlatego ona po odbiciu od kortu wyskakuje w górę na dobre dwa metry. Ci klienci, którzy mają po 180 cm wzrostu, grają takie piłki praktycznie znad głowy, a Ferrer jest niski, ma 175 cm wzrostu - mówi Domański. - Tylko że on naprawdę ma przewagę nad dotychczasowymi rywalami Janowicza, bo jest maszyną nie do zajechania. Jest w stanie grać na pełnych obrotach od początku do końca - dodaje.

- Jedyna kwestia do wyjaśnienia jest taka, czy Janowicz będzie w stanie rozstrzygać punkty na swoją korzyść szybko, czy Hiszpan zmusi go do wielu niewymuszonych błędów. Polak musi zagrać jak z Simonem, kiedy posłał aż 39 wygrywających piłek. Przy takim zmęczeniu i ryzyku to jest rewelacja - ocenia komentator Eurosportu.

Według Domańskiego większe szanse na zwycięstwo ma Ferrer, również ze względu na jego doświadczenie. - Janowicz zrobił już tak dużo, że nawet jeżeli przegra, to będzie usprawiedliwiony i nikt nie będzie mógł powiedzieć, że zawalił. Ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nasz człowiek twierdzi, że jest bardzo pewny siebie i że jemu nic nie przeszkadza, ale mimo wszystko to jest po prostu człowiek, więc jeśli pojawią się ze dwie decydujące piłki, których nie wygra, to jego psychika może zostać wystawiona na próbę. Hiszpan jest bardziej doświadczony, moim zdaniem szanse rozkładają się 6:4 na korzyść Ferrera - kończy Domański

Rewelacyjny mecz Polaka. To jest coś, co ociera się o tenisową bajkę

Więcej o:
Copyright © Agora SA