Tenis. Andy Murray: Federer jest tak wielki jak Pele, czy Ali

- Wiele osób mnie pyta: Czy on już traci formę? Czy jest na równi pochyłej? - mówi szkocki tenisista, który przegrał w niedzielę z Rogerem Federerem finał Wimbledonu 6:4, 5:7, 3:6, 4:6. Przyznaje jednak, że według niego Szwajcara nie wystarczy stawiać wśród najlepszych tenisistów świata, ale najlepszych sportowców w historii.

Te co skaczą i biegają, czyli jak lekkoatleci będą walczyć o medale w Londynie. Sprawdź na Sport.pl ?

Według Murraya Federer zasługuje na porównania z takimi sławami jak trzykrotny piłkarski mistrz świata, Brazylijczyk Pele, czy najlepszym pięściarzem wszech czasów Muhammadem Alim. - Jego miejsce jest między nimi. Zresztą miejsce Rafaela Nadala też tam jest. Są niesamowitymi sportowcami - twierdzi Murray. - Roger wciąż gra niesłychany tenis, choć wszyscy pytają mnie, czy już się kończy, czy nie gra tak dobrze jak kiedyś.

- Jeśli spojrzeć na mecze które przegrał w ostatnich latach, to zawsze przegrywał je nieznacznie. Każdy z nich mógł właściwie wygrać. Mógłby już mieć na koncie 20 szlemów, gdyby kilka razy częściej piłka odbijała się o cal lub dwa korzystniej dla niego. Wciąż gra świetnie. Nie można być numerem jeden jeśli się na to nie zasłużyło - dodał.

Po zwycięstwie w Wimbledonie Federer wrócił na prowadzenie w rankingu ATP po dwóch latach przerwy. Ma na koncie 17 zwycięstw w Wielkim Szlemie. Zaledwie tygodnia brakuje mu do pobicia rekordu Pete'a Samprasa - 286 tygodni na prowadzeniu w rankingu ATP.

Roger Federer: ? Zrównałem się z Samprasem, moim bohaterem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.