Tenis. Świąteczny żart Szarapowej. Zamieniła się w dziennikarkę i zrobiła wywiad z samą sobą

Z uważaną za jedną z najbardziej kapryśnych gwiazd tenisa Marią Szarapową dziennikarze nie mają łatwego życia. Rosjanka kilka razy dała zdrowo popalić żurnalistom na konferencjach prasowych. Być może z powodu wyrzutów sumienia, a może z chęci złagodzenia swojego wizerunku zdecydowała się przed świętami postawić w ich sytuacji - zrobiła wywiad z samą sobą i sobie też dała do wiwatu!

Nie umiemy się powstrzymać na Facebook/Sportpl ?

- Ty jesteś tym kolesiem z Nowej Zelandii? O Boże, ty mnie prześladujesz! - krzyknęła Szarapowa w stronę zawstydzonego przedstawiciela prasy podczas styczniowego Australian Open. W ten sposób Rosjanka zareagowała na pytanie o przyjaźń z Anną Kurnikową, którym dziennikarz zamęczał ją już wcześniej, na turnieju w Auckland. Tak właśnie wyglądają relacje między Szarapową a mediami. Na szczęście czwarta obecnie tenisistka w rankingu WTA doskonale zdaje sobie sprawę, że nie ma łatwego charakteru. Wyraz tego dała właśnie na swojej oficjalnej stronie , gdzie z okazji zbliżających się świąt postanowiła zażartować z samej siebie i przeprowadzić ze sobą wywiad. Pokazała tym samym, że ma ogromny dystans do siebie i że po prostu lubi sobie ponarzekać, ale tak naprawdę dziennikarze zadający jej pytania nie mają się czego bać. Tematem rozmowy były święta, a oto jej wybrane fragmenty:

Maria pyta: Co w świętach Bożego Narodzenia lubisz najbardziej?

Maria odpowiada: - Co za głupie pytanie! Fatalnie zaczęliśmy wywiad. Bo czy jest coś w świętach, czego można nie lubić, albo lubić mniej? Idziesz do sklepu, zajadasz się pysznym jedzeniem, otwierasz prezenty, dekorujesz choinkę, lista fajnych rzeczy jest długa.

A co najmniej lubisz?

- Nie lubię następnego dnia po Wigilii. Z tymi wszystkimi rozpakowanymi prezentami, pootwieranymi torbami mój pokój niebezpiecznie chyli się ku katastrofie.

Z jakiego prezentu, który dostałaś, byłaś najbardziej zadowolona?

- Trudne pytanie. Kocham chińskie wyroby, szczególnie filiżanki. Nigdy nie jestem też zawiedziona, gdy dostaję eleganckie, zimowe bukiety kwiatów.

Wszyscy wiemy, że lubisz jeść, chyba nawet trochę za bardzo. Jakie są twoje ulubione, grudniowe potrawy?

- Cóż za miły komentarz! Dzięki wielkie. Ale rzeczywiście doceniam dobre jedzenie, szczególnie w dużych ilościach. Najbardziej wędzoną szynkę z puree ziemniaczanym oraz sosem żurawinowym oraz ciepły jabłecznik ze szczyptą mięty. Chyba nie mam czasu, żeby odpowiedzieć wyczerpująco na to pytanie.

Jak wygląda twój wigilijny poranek?

- Wstaję godzinę wcześniej, zakładam na siebie podomkę z kaszmiru, idę do kuchni by zaparzyć wszystkim kawę z mleczną pianką domowej roboty (to się chyba nazywa capuccino), włączam jedyną świąteczną płytę, jaką posiadam (zdaje się, że są to piosenki o Rudolfie czerwononosym reniferze), siadam nieopodal choinki i po-wo-lu-tku otwieram prezenty.

Cóż, to już wszystkie pytania. Dziękuję za odpowiedzi.

- Myślałam, że ten wywiad się nigdy nie skończy! Wszystkiego najlepszego wszystkim!

Sportsmenki zarabiają miliony. Która najwięcej?

Więcej o:
Copyright © Agora SA