Pekao Szczecin Open. Faworyci w natarciu

Po 19. latach gry pojawia się historyczna szansa, że Hiszpan w końcu wygra szczecińskiego challengera. W półfinale jako pierwsi zameldowali się bowiem Albert Montanes i Daniel Munoz-De La Nava.

Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?

Obaj Hiszpanie rozstawieni są w różnych połówkach drabinki i mają szansę spotkać się w finale. Do tej pory ten drugi - mniej utytułowany - wygrywał bardziej przekonująco. W dotychczasowych trzech meczach nie oddał rywalom ani seta. Montanes (turniejowa jedynka) za to w każdym meczu tracił seta, a najwięcej krwi napsuł mu w pierwszej rundzie Andriej Kapaś, z którym rozegrał aż dwa tie-breaki.

- Nie mogę powiedzieć, że tamten mecz był dla mnie najtrudniejszy. Wszyscy trzej rywale byli trudni do pokonania - ocenił Katalończyk.

Dwa ostatnie pojedynki Montanes zaczynał od przegranego seta, a potem w przekonujący sposób wygrywał dwie kolejne partie. Dziś "spakował" Brazylijczyka Joao Souzę 4:6, 6:3, 6:1. - Te przegrane sety chyba wynikają z faktu, że jestem tu zrelaksowany i dopiero, kiedy czuję presję, spinam się i wygrywam kolejne gemy - uważa Montanes.

W półfinale jego rywalem będzie zwycięzca poznańskiego Porsche Open Rui Machado z Portugalii, który ma solidną motywację. - Chcę po Szczecinie być na najwyższej pozycji w karierze - mówił po awansie do półfinału.

Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie, bowiem do tej pory najwyżej był na miejscu 79., a dziś jest oczko niżej. 45 pkt. za półfinał powinno dać mu awans. Machado przez trzy rundy przebrnął bez problemu. Dziś pokonał pogromcę Marcina Gawrona, leworęcznego Horacio Zaballosa 6:1, 6:4. I w takiej dyspozycji, jaką prezentuje jest w stanie pokonać Montanesa.

- Nigdy do tej pory nie graliśmy przeciwko sobie. Albert jest najwyżej notowanym tutaj zawodnikiem i na papierze jest faworytem, ale na korcie wszystko jest możliwe - słusznie ocenia Machado.

Sobotnie półfinały i tak przyćmi wizyta na szczecińskich kortach Karoliny Woźniackiej. Przez cały tydzień prowadzona była licytacja tie breaka z Dunką, z której dochód trafi na Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci. Licytację wygrał Patryk Surmacki, który na minutę przed zamknięciem kwotę 16 tys. zł przebił o pięć tys. zł. Co ciekawe - poprzednią kwotę też proponował on. - Gdy wystartowała licytacja, zaplanowałem przeznaczyć na ten cel 21 tys. zł niezależnie od tego, co proponowaliby inni. Miło mi będzie zagrać z Karoliną, ale ważniejsze było dofinansowanie hospicjum - wyjaśnia zwycięzca.

Karolina ponadto ćwiczyć będzie z dziećmi i tenisistami niepełnosprawnymi oraz zagra miksta w parze z Robertem Rozmusem przeciwko parze Wojciech Fibak - Urszula Dudziak.

Urszula Radwańska przegrywa w Taszkiencie dopiero w połfinale ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA