Janowicz przegrał w niedzielę z Marinem Ciliciem, dzięki czemu Chorwacja pokonała Polskę 3:1 w meczu Pucharu Davisa. Dziennikarze zadali pytanie, czy polskich tenisistów stać na awans do Grupy Światowej tych rozgrywek (16-zespołowa elita), czy poprzeczka nie jest podniesiona zbyt wysoko. Choć kierowali pytanie do kapitana polskiej reprezentacji Radosława Szymanika, mikrofon przejął Janowicz i wybuchnął.
- A kiedy my nie podnosimy poprzeczki? W każdym sporcie to robimy. Jesteśmy generalnie absolutnie krajem, który nie ma jakiejkolwiek perspektywy w sporcie, biznesie czy w życiu prywatnym dla nikogo. Studenci uczą się tylko po to, aby móc wyjechać. Trenujemy gdzieś po szopach, i to nie tylko w tenisie. Zbigniew Bródka musi ćwiczyć za granicą. Więc dlaczego macie wobec nas jakieś oczekiwania? Może sami wyjdźcie na kort, przepracujcie całe życie w ten sposób, a dopiero potem miejcie oczekiwania. To mnie już śmieszy. Każdy ma jakieś oczekiwania. Przeżyjcie generalnie to, co przeżywają sportowcy - pieklił się Janowicz.
Artur Siódmiak to nie jedyny sportowiec, który wypowiedział się w tej sprawie. "Jerzy Janowicz, co za burak" - napisał na Twitterze Wojtek Żaliński, polski siatkarz grający na pozycji przyjmującego. Michał Gołaś, polski kolarz, nawiązując do narzekań tenisisty, napisał: "my w szopie nie trenujemy!". Inny kolarz, Michał Kwiatkowski, skomentował zachowanie polskiego tenisisty słowami "przegrywać też trzeba umieć". Janowiczowi na konferencji prasowej puściły nerwy i zaatakował dziennikarzy.