Puchar Davisa. Polska - Chorwacja na Torwarze. O co grają Polacy i jakie mają szanse? [ŚCIĄGAWKA]

Polacy są faworytami meczu Pucharu Davisa przeciwko Chorwacji. Grają przed swoimi kibicami, na wybranej przez siebie nawierzchni, a rywale przyjechali w osłabionym składzie. Co jeszcze należy wiedzieć przed tym spotkaniem?

O co grają Polacy?

Puchar Davisa to rozgrywki reprezentacji narodowych, z historią sięgającą początków XX wieku. Obecnie, w erze tenisa zawodowego, nie są już tak popularne, ale wciąż mają spory prestiż. Niemający w swojej kolekcji tego trofeum Roger Federer w tym sezonie traktuje go jako jeden ze swoich priorytetów.

Mecz Polska - Chorwacja odbędzie się w ramach 2. rundy strefy I Euroafrykańskiej. Brzmi to egzotycznie, a wynika ze złożonego systemu rozgrywek Pucharu Davisa. Zwycięzca meczu zagra we wrześniu w barażu o awans do Grupy Światowej, najwyższego poziomu rozgrywek.

Polacy grali w takim barażu także przed rokiem, ale bez kontuzjowanego Jerzego Janowicza przegrali go z Australią. W tym roku potencjalni rywale w barażu to: Holandia, Kanada, Hiszpania, Australia, USA, Argentyna, Belgia i Serbia.

Gdzie odbędzie się mecz?

Tenisiści, podobnie jak we wrześniu z Australią, zagrają w warszawskiej hali Torwar (ul. Łazienkowska 6 a). Zmieni się natomiast nawierzchnia. Poprzednio Polacy zdecydowali się na mączkę, by utrudnić grę Australijczykom. Teraz wybrali nawierzchnię Rebound Ace Synpave, która w pięciopunktowej klasyfikacji ITF ma numer 4 i jest zaliczana do średnio szybkich. - Jest dość szybka i można na niej grać agresywnie. Pod tym względem kort nam odpowiada - komentował po pierwszym treningu Janowicz.

Bilety można kupić na stronie eBilet.pl .

Zobacz wideo

Jakie są zasady?

W piątek od godziny 16 odbędą się dwa pierwsze mecze singlowe. Pierwsza rakieta Polaków (Janowicz) zagra z drugą rakietą Chorwatów (prawdopodobnie Borna Corić), a druga Polaków (Michał Przysiężny) z liderem ekipy goście (Marin Cilić). Kolejność gier zostanie wylosowana w czwartek.

W sobotę o 16 odbędzie się spotkanie deblowe, w którym Polaków reprezentować będą Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, a Chorwatów Marin Draganja i Mate Pavić.

W niedzielę o 12 odbędą się mecze singlowe, przypuszczalnie Janowicz - Cilić i Przysiężny - Corić, chyba że spotkanie będzie już rozstrzygnięte (gra się do trzech wygranych meczów). Wówczas kapitanowie obu drużyn (Radosław Szymanik i Zeljko Krajan) mogą zdecydować się na wystawienie rezerwowych.

Zobacz wideo

Jakie szanse mają Polacy?

Choć w rankingu Pucharu Davisa Chorwacja jest 18. i wyprzedza Polskę o jedną pozycję, to faworytami spotkania są biało-czerwoni. Goście przyjechali do Warszawy osłabieni.

Choć wystąpi ich lider Cilić (26 w rankingu ATP), to nie przyjechali kontuzjowany Ivan Dodig (ATP 37) i niegrający już w kadrze Ivo Karlović (ATP 52).

Kapitan Chorwatów nie zdecydował się na jednego z zawodników z drugiej setki na świecie. Zamiast tego w roli drugiego singlisty wziął 17-letniego Coricia, uchodzącego za wielki talent. W rankingu ATP zajmuje on odległą 295. pozycję. W zeszłym roku grał w Pucharze Davisa z Brytyjczykiem Andy Murrayem, ale w trzech setach ugrał jedynie sześć gemów. Mecz z Polakami pokaże, czy jest już gotowy na rywalizację z najlepszymi.

Polacy poza Janowiczem (ATP 21) wystawiają Michała Przysiężnego (ATP 73). Ma on za zadanie pokonać Coricia i spróbować ograć Cilicia. Jeśli by mu się to udało, byłby to jeden z jego większych sukcesów w karierze, a Polska miałaby szanse zapewnić sobie zwycięstwo już po dwóch dniach.

Choć najwyżej notowanym graczem jest Janowicz, to trudno wskazać jednoznacznego faworyta w jego meczu z Ciliciem. Chorwat ma podobne warunki fizyczne i spore doświadczenie . Był już dziewiąty na świecie, a w tym roku wraca do dużej formy. Triumfował m.in. w Zagrzebiu i Delray Beach, zagrał finał w Rotterdamie.

Jeżeli Cilić będzie w stanie wywalczyć dwa punkty w singlu, to decydujący dla losów spotkania może być sobotni debel. Fyrstenberg i Matkowski są faworytami, ale Draganja i Pavić mieli w tym roku kilka bardzo dobrych startów. Doszli do finału turnieju w Chennai, oraz półfinałów w Zagrzebiu i Marsylii. - Raczej niczym nas nie zaskoczą. Na szczęście gra się do trzech wygranych setów, więc nawet jeśli pokażą coś nowego, to zdążymy na to odpowiedzieć - uspokajał na konferencji prasowej Matkowski.

Relacje na żywo ze wszystkich spotkań w Sport.pl.

Zobacz wideo

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.