Puchar Davisa. Rosyjskie rezerwy bronią Moskwy

Polska z Jerzym Janowiczem w składzie gra z Rosją w Pucharze Davisa. To pierwszy z dwóch kroków, jakie trzeba zrobić, by jesienią znów walczyć o awans do 16-zespołowej Grupy Światowej. Transmisja w Canal+ Family od 13. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl Live.

Przed rokiem Polacy poślizgnęli się dopiero na ostatnim wirażu, przegrywając w Warszawie baraż o Grupę Światową z Australią 1-4. W spotkaniu zabrakło Janowicza, który na US Open doznał kontuzji pleców.

Po porażce z Australią Polacy znów muszą zaczynać od I rundy Grupy I Strefy Euroafrykańskiej. Ale do elity wciąż jest blisko. Żeby we wrześniu ponownie bić się w barażu, muszą pokonać Rosję, a w kwietniu rozstawioną Chorwację.

Dobra wiadomość jest też taka, że do kadry wrócił Janowicz (ATP 21). Najlepszy polski singlista w Australian Open narzekał na skutki niedawnej kontuzji stopy, ale teraz twierdzi, że jest gotów do gry na 100 procent. Przez ostatnie dni ostro trenował z Grzegorzem Panfilem (w Moskwie będzie rezerwowym).

Drugim singlistą jest Michał Przysiężny (57). Łukasz Kubot (75) z wyjazdu zrezygnował, mówiąc kapitanowi Radosławowi Szymanikowi kilka tygodni temu, że chciałby zimą skupić się na własnej karierze. - Michał jest wyżej ode mnie w rankingu, a po powrocie z Australii jestem zmęczony i daleki od najwyższej formy. Chłopcy zagrają w najsilniejszym składzie - mówił Kubot po wywalczeniu deblowego tytułu w Australii.

W deblu wystąpią Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, zdobywcy jedynego punktu z Australią, najmocniejsze obok Janowicza ogniowo zespołu.

Rosjanie to przyblakła potęga. W Grupie Światowej rywalizowali niemal nieprzerwanie od 1993 r., dwukrotnie - w 2002 i 2006 r. - sięgali po trofeum. Do zwycięstw prowadził ich charyzmatyczny Marat Safin, u jego boku występowali m.in. Jewgienij Kafielnikow, Nikołaj Dawidienko i Michaił Jużny.

Dwaj ostatni wciąż grają, Jużny (19) jest najlepszym rosyjskim singlistą, ale w drużynie kapitana Szamila Tarpiszczewa ich zabraknie. Oficjalnie - bo Rosjanie odmładzają drużynę. Nieoficjalnie - bo w kadrze nie opłaca im się grać. Premie od federacji są za niskie, by zmusić ich do walki o trofeum, które już wywalczyli. Dawidienko był w kadrze, która w 2006 r. pokonała w Moskwie Argentynę, a Jużny jako 20-latek zapewnił zwycięstwo nad Francją w Paryżu w 2002 r.

Tarpiszczew wystawi więc na Polaków rezerwowy skład z Dmitrijem Tursunowem (28), Tejmurazem Gabaszwilim (63), Konstantinem Krawczukiem (178) i 18-letnim Karenem Kaczanowem (448). Tego ostatniego, świetnie zapowiadającego się juniora, dość niespodziewanie wytypował do pierwszego meczu z Janowiczem. - Muszę rozsądnie gospodarować siłami zawodników - wyjaśniał Tarpiszczew. Kluczowy dla losów pojedynku z jego punktu widzenia będzie debel oraz starcia z teoretycznie słabszym w polskiej ekipie Przysiężnym, który w drugim piątkowym meczu zagra z Tursunowem.

W sobotnim deblu Fyrstenberg i Matkowski zmierzą się z Gabaszwilim i Krawczukiem, a w niedzielę odbędą się odwrotne mecze singlowe i niewykluczone, że wtedy Tarpiszczew wymieni Kaczanowa na Gabaszwilego. Wygrywa drużyna, która pierwsza skompletuje trzy zwycięstwa.

Polska nigdy nie mierzyła się jeszcze z Rosją w Pucharze Davisa, w 1972 r. uległa w Warszawie ZSRR 0-4.

W Grupie Światowej w Novym Sadzie Serbia bez Novaka Djokovicia zmierzy się z grającą w najsilniejszych składzie Szwajcarią. Do Stanislasa Wawrinki niespodziewanie dołączył Roger Federer. Uznano to za znak, że Federer w tym roku postawi na Puchar Davisa. To jedyne obok złota olimpijskiego w singlu ważne trofeum, którego nie zdobył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.