Rozstawiona z nr. 13. Polka pokonała w sobotę Australijkę 6:1, 6:4 i awansowała do 1/8 finału Wimbledonu, w którym zmierzy się w poniedziałek z Jeleną Janković.
Radwańska pewnie wygrała z Dellacquą pierwszego seta, ale w drugim na początku nagle wyhamowała, w jej uderzeniach zaczęło brakować energii i dała rozpędzić się rywalce, która odskoczyła na 4:0. Australijka nie umiała jednak zamienić tak wysokiego prowadzenia w wygranego seta, bo się zdenerwowała, zaczęła popełniać błędy, a Polka w porę się opamiętała i też zaczęła grać agresywniej.
- Najważniejsze jest oczywiście zwycięstwo, ale niepokoi troszkę to, że Agnieszka tak łatwo oddała rywalce na początku drugiego seta cztery gemy, i to jeszcze w nie najlepszym stylu. W pierwszym secie pokazała fajny tenis, grę na naprawdę dobrym poziomie - mówił tuż po spotkaniu polskim dziennikarzom w Londynie Dawid Celt, sparingpartner i drugi trener Radwańskiej. - Dellacqua pękła w tym pierwszym secie, ale w drugiej partii Agnieszka nagle odpłynęła. Dwie, trzy akcje jej nie wyszły, Australijka kilka razy trafiła i błyskawicznie Agnieszka przegrała cztery gemy. Nie może do takich sytuacji dopuszczać, bo w meczach z zawodniczką lepszej klasy będzie bardzo trudno wyjść z tego stanu. Agnieszka wzięła się na szczęście w garść, wygrała sześć gemów z rzędu i gratulacje jej za to, ale do takich sytuacji nie można więcej dopuszczać - dodał Celt.