Wimbledon 2014. "Profesor" Kubot dał Lajoviciowi lekcję gry na trawie

Łukasz Kubot pokonał Serba Dusana Lajovicia 6:7 (4-7), 7:6 (7-4), 6:3, 7:6 (7-3) i awansował do III rundy Wimbledonu. Polak, mimo przegrania pierwszego seta, nie zmienił swojego ofensywnego stylu, cały czas chodził do siatki i w końcu złamał opór rywala. O 1/8 finału powalczy z rozstawionym z nr. 8 Milosem Raoniciem. I nie jest bez szans, bo Kanadyjczyk, choć bardziej utytułowany, nigdy nie grał dobrze na trawie.

Tak relacjonowaliśmy gem po gemie

23-letni Lajović, wschodząca gwiazda serbskiego tenisa, początkowo sprawił Kubotowi sporo problemów. Serb grał bardzo solidnie, dobrze serwował, jeszcze lepiej returnował i precyzyjnie mijał Polaka, gdy ten ruszał do siatki.

Kubot przegrał pierwszą partię po tie-breaku, ale swojego ofensywnego stylu nie zmienił. Dalej starał się atakować rywala przy siatce - w sumie miał ponad 20 wygrywających wolejów i ponad 50 wygranych piłek po wyjściu do przodu. W końcu ta taktyka się opłaciła, bo Lajović, trzymający się raczej linii końcowej, nie był w stanie utrzymać regularności swoich uderzeń na tym samym poziomie. Kubot potrafił wstrzelić się z atakami w słabsze momenty gry rywala (mimo, że sam w czwartek nieco gorzej niż zwykle returnował) i przycisnąć go. Drugi set wygrał po tie-breaku, w trzeciej partii udało mu się raz przełamać podanie Serba, a potem znów okazał się lepszy w tie-breaku.

Kubot potwierdził, że trawa jest nawierzchnią, na której jego tenis zyskuje najwięcej. Szybka gra i niski kozioł piłki idealnie premiują jego styl. Polak w III rundzie Wimbledonu jest po raz trzeci w ciągu ostatnich czterech lat.

Po zwycięstwie z Lajoviciem odtańczył na korcie numer osiem krótką wersję swojego firmowego kankana. Krótką - być może dlatego, że na razie nie ma czego świętować. Po ćwierćfinale z 2013 r. Polak jest dopiero w połowie drogi do obrony punktów za poprzedni sezon. Na razie zamortyzował swój spadek w rankingu z 72. miejsca w okolice 130. Dopiero przejście trzeciej rundy zbliży go do pozostania w czołowej setce ATP.

O 1/8 finału Kubot zagra w sobotę z Milosem Raoniciem, wysokim, świetnie serwującym Kanadyjczykiem, o którym kilka lat temu mówiono, że może wygrać Wimbledon. Ale okazało się, że Raonić poza serwisem nie ma na trawie wiele do zaoferowania, poruszanie się po niestabilnej nawierzchni sprawia mu problemy, a niski kozioł piłki przeszkadza w atakach, bo uderzając piłkę, robi spory zamach. W efekcie Raonić do tego sezonu nigdy nie przebrnął w Londynie przez II rundę, udało mu się to dopiero w tym roku, ale po pokonaniu stosunkowo łatwych rywali - Australijczyka Mathew Ebdena i Amerykanina Jacka Socka.

Raonić urodził się w Czarnogórze, jego rodzice wyemigrowali do Kanady, gdy miał trzy lata. Dziś jest dziewiątym tenisistą świata, ale znaczące wyniki odnosił przede wszystkim na kortach twardych (wygrał pięć turniejów ATP) i czerwonej mączce (ćwierćfinał Rolanda Garrosa). Trenerem Raonicia jest były świetny chorwacki tenisista Ivan Ljubicić, którego wspomaga Włoch Riccardo Piatti.

Jeszcze w czwartek, o III rundę z Lleytonem Hewittem powalczy Jerzy Janowicz. Relacja na żywo w Sport.pl

Wynik II rundy:

Łukasz Kubot (Polska) - Dusan Lajović (Serbia) 6:7 (4-7), 7:6 (7-4), 6:3, 7:6 (7-3)

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live

Czy Łukasz Kubot dojdzie co najmniej do ćwierćfinału tegorocznego Wimbledonu?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.