Tak relacjonowaliśmy gem po gemie
Kania do I rundy awansowała z eliminacji, w decydującym meczu pokonując w trzygodzinnej walce Amerykankę Shelby Rogers. Udało jej się jednak zregenerować i w poniedziałkowym meczu pokazała się z bardzo dobrej strony.
21-latka z Sosnowca w swoim debiucie w Szlemie miała pecha w losowaniu. Już w pierwszym meczu przyszło jej zagrać z wiceliderką rankingu WTA, w dodatku mecz zaplanowano na najważniejszym korcie centralnym. Nie zdeprymowało to Polki, a wręcz przeciwnie, zmotywowało.
Kania dobrze serwowała i precyzyjnie atakowała. Od pierwszego gema wywierała presję na rywalce, a ta popełniała błędy. Nic dziwnego, bo Li odpuściła sezon na trawie i był to jej pierwszy mecz od Rolanda Garrosa.
Chinka z gema na gem się rozkręcała, ale Kania konsekwentnie wygrywała swoje podanie, aż do stanu 5:3. Wówczas, serwując na seta, dała się przełamać i przegrała kolejne sześć gemów. Drugi set miał znacznie mniej dramaturgii, choć i w nim Polka kilkukrotnie popisywała się znakomitymi zagraniami, wywołując aplauz publiczności.
W drugiej rundzie Li zagra z doświadczoną Austriaczką Yvonne Meusburger, która pokonała Amerykankę Vanię King.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live