Williams, pięciokrotna zwyciężczyni tego turnieju, była murowaną faworytką do końcowego zwycięstwa. Z ostatnich czterech wielkoszlemowych imprez Amerykanka wygrała trzy - zeszłoroczne Wimbledon i US Open i tegoroczny Roland Garros. Jedynie na Australian Open zaliczyła wpadkę, przegrywając już w ćwierćfinale.
Teraz Williams żegna się z Londynem już wcześniej. W czwartej rundzie 31-latka nie poradziła sobie z o osiem lat młodszą Lisicki. Niemka polskiego pochodzenia zmiażdżyła rywalkę w pierwszym secie 6:2.
W kolejnym ugrała już tylko jednego gema i wydawało się, że Williams odwróci losy meczu. Jednak Lisicka, choć przegrywała już 2:4, odzyskała regularność z pierwszego seta, wygrała cztery kolejne gemy i w rezultacie cały mecz.
Tegoroczny turniej w Londynie obfituje w sensacje - już w pierwszej rundzie odpadł triumfator Rolanda Garrosa - Rafael Nadal, w drugiej z turniejem pożegnał się Roger Federer. Opadły także Wiktoria Azarenka (turniejowa "dwójka") i Maria Szarapowa (rozstawiona z numerem trzy).
Williams grała w górnej części drabinki, podobnie jak Agnieszka Radwańska. Obie tenisistki mogły spotkać się w półfinale. Jeśli Polka wygra w czwartej rundzie ze Swietłaną Pironkową, w ćwierćfinale zagra z Chinką Na Li.