- Cieszę się, że wygrałam dziś w dwóch setach, bo w kolejnej rundzie będzie dużo trudniej. Gra na trawie jest bardzo wymagająca dla organizmu, ale jestem przygotowana na wyzwania i długie mecze, jakie na pewno przyjdzie mi tu zagrać - stwierdziła po czwartkowym zwycięstwie z Johansson polska tenisistka. Czy pierwsza prawdziwa przeprawa czeka ją już w trzeciej rundzie?
Zeszłoroczna finalistka zmierzy się w niej z kolejnym klonem Meusburger i Johannson - świetnie zbudowaną i mocno uderzającą 18-letnią Amerykanką Madison Keys (WTA 52). Do tej pory obie pani rozegrały ze sobą jeden mecz - rok temu na twardym korcie w Miami Polka zmiotła nastoletnią przeciwniczkę w szybkich dwóch setach (6:1, 6:1).
- Serwuje i uderza bardzo mocno, ale żeby pokonać Radwańską, trzeba grać równo przez cały mecz, a nie tylko czasami. Będzie ciężko - twierdzi Amerykanka Lindsey Davenport, mistrzyni Wimbledonu z 1999 r.
Amerykanka w tym roku na wimbledońskich kortach radzi sobie świetnie - w pierwszej rundzie w dwóch setach (6:3, 7:5) pokonała Heather Watson, w drugiej w łatwo ograła rozstawioną z trzydziestką Monę Barthel z Niemiec (6:4, 6:2). W tym roku Keys ma 23 wygranych meczów, przy 12 porażkach. Jej najlepsze osiągnięcia w to trzecia runda Australian Open i ćwierćfinały mniejszych turniejów w Sydney, Charleston i Birmingham.
Mecz Radwańskiej z Keys zostanie rozegrany w sobotę. Dokładna godzina jeszcze nie jest znana.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i na Androida