Polskie wyzwania na Wimbledonie: Pobić weterana zadziorę i zatrzymać rekina

Trawa nie jest moją ulubioną nawierzchnią, w II rundzie czeka mnie trudny mecz, rywal czuje się na niej znacznie lepiej - przestrzega Jerzy Janowicz, który zmierzy się w środę z 34-letnim Radkiem Štepankiem. Łukasz Kubot spróbuje powalić pogromcę Rafaela Nadala - Steve'a Darcisa. Relacja na żywo na Sport.pl

Janowicz łatwo pokonał w poniedziałek 18-letniego Anglika Kyle'a Edmunda. - Ciężko grać z kimś, kto ma taki serwis i forhend. Zobaczyłem, jak dużo brakuje mi do poziomu prawdziwego zawodowca - wzdychał Edmund.

Teraz Janowicza czeka poważniejszy test. 34-letni Štepanek (ATP 48) to przedstawiciel starej gwardii, wymierającego powoli gatunku tenisistów, którzy ponad siłę uderzeń przedkładają technikę, zwinność i pomysł na przeprowadzenie akcji.

Czech przeszedł na zawodowstwo w 1997 r., gdy Janowicz szedł z tornistrem na pierwszą lekcję do łódzkiej podstawówki. Miał szczęście grać w czasach, gdy po kortach biegali Pete Sampras, Boris Becker czy Patrick Rafter. Po 16 latach kariery, choć wokół w tenisie dominuje prawo pięści, jemu wciąż chce się ruszyć do siatki i zagrać mięciutkiego woleja.

Štepanek uzbierał już w ten sposób 9 mln dol. W 2006 r. był ósmy na świecie, doszedł do ćwierćfinału Wimbledonu. Od czasu do czasu groził najlepszym - Federerowi (Rzym 2008) czy Murrayowi (Paryż Bercy 2009). W zeszłym roku z reprezentacją zdobył Puchar Davisa.

W Czechach jest gwiazdą sportu i tabloidów, bo ma opinię playboya, chyba zasłużoną. Martinę Hingis porzucił po kilku latach dla Nicole Vaidišovej, teraz Czesi plotkują, że romansuje z Petrą Kvitovą i w powietrzu wisi rozwód. Prowokować lubi też na korcie. "To wielki wstyd dla Czechów, że w ich reprezentacji gra ktoś taki" - pisał na Twitterze Serb Janko Tipsarević, gdy Štepanek pokazał mu wyprostowany środkowy palec. Czech to walczak zadziora, czasem gra nieczysto, gestem lub słowem umie ukąsić, gdy mu nie idzie.

Janowicz miewał już problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy, ale w środę jego największym wyzwaniem będzie stawienie czoła umiejętnościom Czecha, który na trawie powinien czuć się wybornie. - Jego gra jest stworzona na tę nawierzchnię. Ma solidny serwis, świetny wolej, doskonały slajs - wyliczał Janowicz (ATP 22), który przed Wimbledonem przegrał na trawie w Halle z lucky loserem z Bośni z trzeciej setki rankingu. Przyznał, że trawa to nie jego bajka. - Trudniej jest na niej przełamywać serwis przeciwników, trudniej się poruszać. Tracę na szybkości. Poza tym na trawie nie gra się w Polsce. Jako dzieciak, a potem junior trenowałem i grałem głównie na kortach ziemnych, trudno lubić coś, czego się nie zna - mówił Janowicz.

- Na mecz ze Štepankiem patrzę jednak z optymizmem. Jestem zadowolony ze swojej gry w I rundzie. Jeśli z ręką nie będę miał większych problemów, powinno być w porządku - dodał. Nie wiadomo, jakie dokładnie kłopoty z lewą ręką ma 22-letni Polak, o szczegółach urazu nie chciał mówić. Jeśli pokona Štepanka, o 1/8 finału zagra najpewniej z rozstawionym z nr. 15. Hiszpanem Nicolásem Almagro.

Łukasz Kubot (ATP 130), który w poniedziałek gładko ograł "człowieka kontuzję", czyli Rosjanina Igora Andriejewa, mówił, że w II rundzie chce Rafaela Nadala. To jego "ulubiony" gracz z czołówki, występ na korcie centralnym miał być pięknym "ukoronowaniem kariery". Marzenie 31-letniego Polaka się jednak nie spełniło, bo Nadala z turnieju wyrzucił z hukiem 135. na liście ATP Steve Darcis. Belg, dla którego szczytowym osiągnięciem w tym sezonie był finał challengera w Ostrawie, od wtorku jest bohaterem mediów w Londynie. W każdej gazecie można przeczytać, że na ramieniu ma tatuaż rekina ("bo bardzo lubi ryby") i dlatego przezywany jest "Sharkiem" i że mecz z Nadalem nagrany na DVD schowa sobie głęboko do szuflady, żeby pokazywać go wnukom.

W poważnych analizach dominuje przekonanie, że Nadal znów ma problem z kolanami. - Widać było, że jego lewa noga nie pracuje normalnie - mówił "Timesowi" Boris Becker. Nadal nie chciał tego komentować. - Darcis zagrał świetnie, od dawna mówiłem, że trawa to nie jest moja nawierzchnia, bo muszę schylać się do piłek - powiedział Hiszpan.

Belgijscy dziennikarze mówią, że ich nowy bohater jest w gazie, bo wreszcie nie dokuczają mu kontuzje, ale boją się, że szum medialny zawróci mu w głowie. - Steve ma świetną rękę, dobrze czuje piłkę, to niedoceniany zawodnik, gdyby nie kontuzje, byłby w trzydziestce na świecie - mówił Kubot.

Na pewno Darcisa czeka zupełnie inny mecz niż z Nadalem. Hiszpan okopuje się daleko od siatki i bombarduje rywali podkręconymi forhendami. Kubot gra ofensywnie - rusza do siatki, skraca wymiany. - Jestem dobrej myśli, z Andriejewem zagrałem jeden z najlepszych meczów w tym roku - powiedział Polak.

Środa z Wimbledonem w Sport.pl

12.30 (pierwszy mecz na korcie 12) - Jerzy Janowicz - Radek Stepanek

około 15.30 (trzeci mecz na korcie 17) Steve Darcis - Łukasz Kubot

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i na Androida

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.