Wimbledon. 42-letnia Date-Krumm wciąż zadziwia

Japonka Kimiko Date-Krumm (WTA 84) pokonała 24 lat młodszą Niemkę Carinę Witthoeft (WTA 193) 6:0, 6:2 i awansowała do II rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Do rekordu Martiny Navratilovej sporo jej jednak brakuje.

Date-Krumm nie przestaje zadziwiać. W styczniu w wieku 42 lat i 109 dni pokonała Rosjankę Nadię Pietrową w pierwszej rundzie Australian Open, zostając najstarszą zawodniczką w historii turnieju, która tego dokonała. Dwa dni później poprawiła własny rekord, eliminując Sahar Peer z Izraela. Odpadła dopiero z Bojaną Jovanovski w III rundzie.

We wtorek Japonka wyśrubowała swoje osiągnięcie. W wieku 42 lat i 269 dni pokonała 18-letnią Witthoeft w 45 minut, oddając rywalce tylko dwa gemy. Niemka jest znacznie niżej w rankingu WTA, ale w kwalifikacjach pokonała trzy wyżej notowane zawodniczki i była faworytką bukmacherów.

Date-Krumm nie jest rekordzistką Wimbledonu, gdyż w 2004 roku karierę wznowiła Martina Navratilova i w wieku 47 lat przeszła do II rundy.

Najstarsze zwyciężczynie meczów w Wielkim Szlemie (od 1968 roku):

Dużo snu i zdrowa dieta

- Nie gram dla rekordów - mówiła Date-Krumm po wygranej na Australian Open. - Kocham tenis i treningi, lubię mecze i turnieje. Wciąż sprawia mi to dużo radości - dodała.

Dziennikarze dociekali sekretu jej formy. - Nic specjalnego - śmiała się Japonka. - Chodzę spać przed dziesiątą, trochę jak dziecko, bo po meczu czy treningu jestem bardzo zmęczona. Muszę się regenerować, dlatego dużo śpię. Jem zdrowe jedzenie, dużo piję. Proste życie, tylko tyle - wyjaśniała.

Wszystkie rekordy Date-Krumm

Jeszcze jako Kimiko Date Japonka była w pierwszej dziesiątce rankingu WTA, wygrała siedem turniejów, dochodziła do półfinałów Wielkich Szlemów. W 1996 roku w wieku 26 lat zakończyła karierę. Jak się okazało, nie definitywnie. Do powrotu w 2008 roku namówił ją mąż, niemiecki kierowca wyścigowy Michael Krumm.

Od tego czasu doświadczona zawodniczka bije kolejne rekordy. W 2009 roku w Seulu, wygrywając swój ósmy turniej w karierze, została drugą najstarszą zwyciężczynią imprezy WTA w historii, słynnej Jean Billy King. Japonka mogła wyprzedzić Amerykankę, ale w 2010 roku przegrała w finale w Osace z Tamarine Tanasugarn z Tajlandii. W sumie obie finalistki miały 73 lata (Date-Krumm 40, Tanasugarn 33), co także jest rekordem cyklu WTA.

Podczas Rolanda Garrosa w 2009 roku pokonała Rosjankę Dinarę Safinę, stając się w wieku 39 lat, 7 miesięcy i 26 dni najstarszą zawodniczką w historii, która ograła tenisistkę z pierwszej dziesiątki rankingu WTA. W tym samym roku awansowała do pierwszej 50, będąc najstarszą zawodniczką, która tego dokonała.

Obecnie Date-Krumm jest najstarszą zawodniczką w pierwszej setce. W drugiej rundzie Wimbledonu zagra z Austriaczką Tamirą Paszek (WTA 57) lub Rumunką Alexandrą Cadantu (WTA 87). Kolejne rekordy wciąż czekają na pobicie.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i na Androida

Więcej o:
Copyright © Agora SA