Muguruza zgarnęła pierwszego seta i niewiele brakowało, by 20-letnia Hiszpanka (WTA 35) została pierwszą od pięciu lat tenisistką, która w jednym turnieju pokona Serenę Williams i Szarapową (8). Ostatnio udało się to Jelenie Dementiewej w Toronto w 2009 r. Ale Szarapowa w porę się obudziła i po raz kolejny udowodniła, że mocna psychika to jej atut równie ważny jak potężny forhend. Celująca w Paryżu w drugi tytuł w ciągu trzech lat Rosjanka triumfowała 1:6, 7:5, 6:1.
W pojedynku Bouchard (16) z Suarez-Navarro (15) nerwy też odegrały kluczową rolę. Jednoręczny bekhend i mocne top-spiny Hiszpanki długo nękały Kanadyjkę, która kilka razy musiała odrabiać straty. Odporność Bouchard na stres w decydujących momentach była jednak godna podziwu. Kanadyjka z każdej opresji się uratowała i zwyciężyła 7:6 (7-4), 2:6, 7:5.
20-letnia Bouchard wyrasta na pierwszoplanową postać młodego pokolenia w tenisie. To dopiero jej piąty występ w dorosłym Szlemie i już drugi półfinał (pierwszy był w styczniu w Melbourne). O pierwszy finał powalczy z Szarapową, z którą do tej pory jeszcze nie wygrała (dwie porażki w 2013 r.).
W środę pozostałe ćwierćfinały: Swietłana Kuzniecowa - Simona Halep i Sara Errani - Andrea Petković.
W męskich ćwierćfinałach Ernests Gulbis wygrał 6:3, 6:2, 6:4 z Tomaszem Berdychem, a Novak Djoković pokonał 7:5, 7:6 (7-5), 6:4 Milosa Raonicia.
Wszystkie wyniki na Sport.pl. Transmisje na Eurosporcie.
Roland Garros i moda: sukienki, tatuaże, fryzury... [ZDJĘCIA]